TARCZA ANTYKRYZYSOWA. ZUS z Łodzi odmówił mu wsparcia. Zdecydował jeden szczegół

2020-08-10 11:36

Łukasz Owczarczyk z Łodzi przez pięć lat prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej regularnie opłacał składki na ZUS. W związku z pandemią koronawirusa złożył wniosek o ich zawieszenie na okres trzech miesięcy - za marzec, kwiecień i maj. Niestety w lipcu dostał decyzję odmowną. Teraz musi wpłacić do zakładu zaległe 4200 złotych plus odsetki. Boi się, że będzie musiał oddać też tzw. postojowe, które mu przyznano. Sprawdź, jak ZUS tłumaczy tę kuriozalną decyzję.

Pan Łukasz jest taksówkarzem. Od pięciu lat prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Po ogłoszeniu stanu epidemii jego dochody drastycznie spadły, dlatego złożył wniosek o zawieszenie płatności składek. Dzięki temu co miesiąc mógł oszczędzić 1400 złotych. W związku z pogorszeniem sytuacji materialnej dostał też tzw. postojowe, w wysokości 1300 złotych miesięcznie.
Tymczasem w połowie lipca, jak grom z jasnego nieba, spadła na niego wiadomość, że ZUS odmówił mu wsparcia. Dla urzędników nie miało znaczenia, że pan Łukasz regularnie opłacał składki. Ważny był dla nich brak jednego dokumentu.

- W połowie ubiegłego roku byłem na miesięcznym zwolnieniu lekarskim – opowiada mężczyzna. - Na czas zwolnienia oczywiście nie płaciłem składek, ale po wznowieniu pracy znów je opłacałem w normalnej wysokości. Tymczasem według ZUS, już po zakończeniu zwolnienia, powinienem dostarczyć nową deklarację rozliczeniową, która określała w jakiej wysokości mam te składki opłacać. Niestety przez tyle miesięcy, aż do dziś nikt z ZUS mnie o tym nie powiadomił. Nie miałem żadnej świadomości, że muszę tę deklarację złożyć. To był powód wydania decyzji odmownej.

Monika Kiełczyńska, rzeczniczka prasowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi, przyznaje, że brak deklaracji rozliczeniowej zdecydował o odmowie wsparcia pana Łukasza. - W styczniu tego roku powiadomiliśmy tego pana o tym, że nie złożył tej deklaracji – mówi. - Zrobiliśmy to zgodnie z przepisami listem zwykłym.
Tymczasem taksówkarz zarzeka się na wszystkie świętości, że takiego pisma nie otrzymał. - Gdybym je dostał to już następnego dnia pojechałbym do ZUS żeby ją złożyć – mówi.
Mężczyzna złożył odwołanie od decyzji Zakładu. - Boję się, że będę musiał zapłacić te zaległe składki i oddać postojowe. Dla mnie to oznacza jedno – bankructwo – mówi pan Łukasz.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Masz podobny temat? Pisz na: lodzkie@se.pl

Tarcza Antykryzysowa. Rząd przeznaczył 100 miliardów złotych na pomoc przedsiębiorcom w ramach Tarczy Antykryzysowej
Nasi Partnerzy polecają