Ta trzypasmowa aleja najwyraźniej ma pecha. W sierpniu 2018 roku rozpoczęto pierwszy etap jej przebudowy – od skrzyżowania z al. Piłsudskiego do ul. Przybyszewskiego. Wówczas zapowiadano, że inwestycja zostanie zakończona w ciągu dwóch lat. Ostatecznie ten odcinek oddano do użytku z półtorarocznym opóźnieniem, w październiku 2021 roku.
Kolejny etap prac – od skrzyżowania z ul. Przybyszewskiego do ul. Dąbrowskiego – ruszył w październiku 2022 roku. Ten fragment drogi miał być przejezdny w lipcu 2023 roku. Tak oczywiście się nie stało, a urzędnicy co jakiś czas informowali o opóźnieniach w robotach. W lutym tego roku dowiedzieliśmy się, że ostatecznie modernizacja zakończy się w czerwcu 2024 roku.
Łódź: Kolejne terminy nie są przestrzegane
Tego terminu oczywiście też nie dotrzymano. Nie może to jednak dziwić, skoro na placu budowy praktycznie nic się nie dzieje, a w porywach pracuje tam zaledwie kilku robotników. We wtorek, 25 czerwca, w godzinach 10 – 12 nie było tam ani jednego pracownika. Dzień później od godziny 12 do 14 reporter „Super Expressu” dostrzegł ich jedynie dwóch. Jeden obsługiwał koparkę, drugi jeździł wywrotką. W czwartek, 26 czerwca i piątek, 27 czerwca było podobnie. Przy takim tempie prac trudno więc się dziwić opóźnieniom. Tymczasem stojący w długich korkach kierowcy nie mogą się doczekać zakończenia prac.
Nasz dziennikarz pyta o inwestycję w Łodzi
„Super Express” w czwartek (27.06) wysłał do Urzędu Miasta Łodzi pytania o tę inwestycję. Zapytaliśmy dlaczego prace nie posuwają się naprzód, a na placu budowy robotników można policzyć na palcach jednej ręki? Czy Urząd Miasta Łodzi ma możliwość wyegzekwowania od wykonawcy prac ich przyspieszenie? Jeśli tak, w jaki sposób? Czy Urząd Miasta Łodzi zna ostateczny termin oddania ulicy do ruchu?
Do chwili publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.