Pirat z BMW chciał listu żelaznego. Sąd ostatecznie zdecydował
Sebastian M., który jest podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, do jakiego doszło 16 września 2023 r., nie otrzyma listu żelaznego - tak ostatecznie zdecydował sąd w Łodzi, tym samym podtrzymując wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, wydany w listopadzie 2023 r., od którego odwołał się pełnomocnik kierowcy BMW. Gdyby Sebastian M. otrzymał list żelazny, dałoby mu to możliwość przebywania na wolności po powrocie do Polski - do czasu ostatecznego wyroku w sprawie tragedii. Przypomnijmy, że mężczyzna pędził przez autostradę z prędkością niemal 300 km/h i uderzył w osobową kię, którą odrzuciło na barierki energochłonne. W aucie z wakacji wracała trzyosobowa rodzina - rodzice z 5-letnim dzieckiem. Wszyscy zginęli w płonącym samochodzie. Po tragedii Sebastian M. uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
10 stycznia 2024 r., dzięki decyzji Sądu Apelacyjnego w Łodzi, orzeczenie ws. odmowy wydania listu żelaznego jest już prawomocne. Uzasadnienie na piśmie będzie sporządzone w ciągu 7 dni.
- Rozstrzygnięcie oceniam jako słuszne i zasadne, zgodne z literą prawa i przepisami kodeksu postępowania karnego - powiedział po ogłoszeniu decyzji sądu prok. Krzysztof Wiernicki z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim - podaje "Gazeta Wyborcza". - Droga, która w moim przekonaniu dawała szansę na stawiennictwo podejrzanego w Polsce i kontynuowanie postępowania przygotowawczego, została na ten moment zamknięta - twierdzi natomiast obrońca podejrzanego, adw. Bartosz Tiutiunik.
Według informacji przekazywanych "GW" przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Sebastian M. oczekuje na ekstradycję do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie został zatrzymany na podstawie międzynarodowego listu gończego. Ruch w sprawie ekstradycji należy teraz do organów wymiaru sprawiedliwości ZEA.