-Taksówkarz jadąc za kierowcą nie widzi popełnienia przestępstwa, ponieważ nie wie czy przewozi on osobę znajomą, czy dysponuje kasą fiskalną i czy posiada odpowiednią licencję – nadmienia mecenas Damian Kuchta.
Sprzeciw taksówkarzy łódzkich korporacji jest znacznie widoczny: - My prowadzimy działalność, płacimy podatki, a oni jeżdżą jako wozy cywilne, wykonując pracę nie odprowadzają z tego tytułu żadnych zobowiązań. Są nieuczciwą konkurencją. Niech się zalegalizują, niech płacą podatki, wówczas nie widzę przeciwwskazań – mówi jeden z taksówkarzy.
Podczas ostatniego zdarzenia ranny został jeden z taksówkarzy.