Potrącenie 10-latka na przejściu w Lesznie. Rodzina prosi o pomoc
Ponad 3 miesiące od potrącenia 10-latka na przejściu dla pieszych w Lesznie nadal trwa walka o jego życie. Do wypadku doszło na początku lipca, gdy chłopiec przejeżdżał przez pasy rowerem razem ze swoją 12-letnią siostrą. Gdy dziewczynka przejechała na drugą stronę, usłyszała pisk opon i wielki huk,a gdy się odwróciła, jej braciszek leżał już na jezdni. Z miejsca zdarzenia w stanie ciężkim zabrał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i przetransportował do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
- My dobiegliśmy tam w 3 minuty. Na miejscu pomocy udzielała mu już jedna osoba. Tamowaliśmy krew, po chwili pojawiła się karetka, zaraz po niej helikopter... To były najtragiczniejsze chwile w naszym życiu - relacjonuje rodzina 10-latka na Siepomaga.pl.
Lekarze usunęli Stasiowi krwiaka z mózgu
Okazało się, że chłopiec doznał urazu śródczaszkowego, złamania łuski kości czołowej, złamań podudzia, złamania kręgu szyjnego i zęba obrotnika. Przeszedł operację usunięcia krwiaka z mózgu i operację nogi. Jego stan jest nadal poważny, co uniemożliwia rozpoczęcie dalszego leczenia i rehabilitacji, na które są dodatkowo potrzebne pieniądze - zbiórka środków na pomoc poszkodowanemu jest dostępna TUTAJ.
- Dopiero niedawno wszelkie zabiegi zostały przeprowadzone. Stasiu jest już ustabilizowany, ale bardzo niepokoją nas jeszcze 40-stopniowe gorączki. Lekarze na razie nie opisują jego stanu zdrowia. Nie wiemy, czy jest świadomy, czy może mówić, czy mowa będzie logiczna... - dodają bliscy 10-latka na Siepomaga.pl.