W tę zbrodnię trudno uwierzyć. 3 marca mija 10 lat od śmierci malutkiego Daniela. Daniel urodził się w angielskim mieście Coventry 15 lipca 2007 r. Był synem Magdaleny i Eryka. Para rozstała się, a matka Daniela wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie urodził się chłopiec. Pod koniec 2009 r. matka Daniela poznała Mariusza i zostali parą. Niedługo później oboje zamieszkali razem w Bedworth. 5 stycznia 2011 r. niespełna 4-letni Daniel złamał kość ramienną. Chłopczyk cierpiał z bólu, ale dopiero po 12 godzinach jego opiekunowie - Magdalena Ł. i Mariusz K. zdecydowali się na powiadomienie służb medycznych. Twierdzili wówczas, że uraz powstał w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W dokumentacji medycznej już wtedy odnotowano niedowagę u chłopca.
Daniel z głodu grzebał w śmietniku. Kradł też jedzenie kolegom ze szkoły
W marcu 2011 Magdalena Ł. i Mariusz K. przeprowadziła się do Coventry. Daniel został umieszczony w małym pokoiku, z którego nie pozwalano mu wychodzić. Od wewnątrz nie było klamki. Latem 2011 służby medyczne oraz pracownicy socjalni otrzymali kolejne sygnały świadczące o niewłaściwej opiece nad Danielem. Zgłoszony został m.in. problem "nadmiernego apetytu" chłopca. We wrześniu 2011 Daniel rozpoczął naukę szkolną w Little Heath Primary School w Coventry. Miesiąc później dom Daniela kilka razy odwiedzili pracownicy szkoły w Coventry, zaniepokojeni stanem zdrowia chłopczyka. Jego matka twierdziła, że Daniel z nieznanych powodów dostaje w nocy wilczego apetytu, a w dzień nie chce jeść. Miesiąc później w szkole odnotowano, że Daniel kradnie jedzenie innym dzieciom.
Co gorsza, opiekunowie chłopca zaczęli unikać kontaktu ze służbami medycznymi i pracownikami szkoły. Magdalena Ł., matka Daniela, pod różnymi pretekstami odwoływała wizyty u lekarza. Pracownicy szkoły przychodzili z wizytami, ale nikogo nie mogli zastać. Daniela nie widywano w szkole. Kiedy już w niej był, dochodziło do dziwnych sytuacji. Np. w grudniu 2011 przyłapano chłopca w szkole na wyciąganiu resztek jedzenia z kosza na śmieci i zjadaniu ich.
Sytuacja stawała się coraz poważniejsza. Nauczyciele Daniela widzieli obrażenia na ciele chłopca. Co więcej, chłopczyk dziwnie się zachowywał, m.in. nie rozmawiał z innymi uczniami. 1 marca 2012 r. chłopiec został pobity w domu. Dziecko doznało urazu głowy, będącego bezpośrednią przyczyną śmierci. Pobitego Daniela zostawiono w pokoju bez klamki od wewnątrz. 2 dni później służby medyczne zostały wezwane z powodu braku oddechu u chłopca. 3 marca 2012 r. po przewiezieniu Daniela do szpitala stwierdzono jego zgon.
Makabryczne szczegóły śledztwa. Daniel był głodzony, bity i zamykany w pokoju
Śledztwo wykazało, że Daniel był celowo głodzony, zamykany w pokoju bez klamki, zmuszany do jedzenia soli, podtapiany w wannie i bity. Jako dowody posłużyły wiadomości SMS, jakie przesyłali między sobą opiekunowie Daniela, a także ewidencja wyszukiwań w Internecie frazy "skutki przedawkowania soli" oraz zeznania jego brata lub siostry (sąd utajnił imię i płeć dziecka). Dziecko to zeznało, że było świadkiem znęcania się nad Danielem oraz próbowało pomóc bratu, przemycając żywność do pokoju, w którym przebywał, czy też prosząc opiekunów o zaprzestanie bicia lub podtapiania.
Magdalena Ł. i Mariusz K., opiekunowie Daniela, zostali skazani na karę dożywocie z możliwością ubiegania się o zwolnienie warunkowe najwcześniej po 30 latach. Oboje nie dożyli końca wyroku. Magdalena Ł. popełniła samobójstwo w więziennej celi 14 lipca 2015 r. Kilka miesięcy później, 28 stycznia 2016 r. Mariusz K. został znaleziony martwy w swojej celi.
Malutki Daniel został pochowany w Łodzi. Jego symboliczny grób jest też w Coventry, na cmentarzu św. Pawła w dzielnicy Foleshill.