postrzyżyny w zoo

i

Autor: Ela Piotrowska / Radio ESKA postrzyżyny w zoo

Wielkie postrzyżyny w łódzkim zoo. Owce poszły do fryzjera

2016-05-22 16:39

W ogrodzie rozpoczęło się wielkie strzyżenie owiec. Po nim zwierzęta będą lżejsze nawet o 15 kg.

W niedzielne popołudnie odbył się pokaz strzyżenia owiec, a fryzjerzy porównywali kogo łatwiej strzyc: ludzi czy owce. Okazało się jednak, że owieczki modelki były niezbyt chętne. - Pewnie krępowały się przy ludziach zamienić kożuch na bikini - śmiali się łodzianie, którzy odwiedzili ogród.

Zwiedzający zauważyli, że owce mają... dredy. - W ciągu tygodnia już im się ta wełna wyrówna - tłumaczy wiceprezes łódzkiego zoo Tomasz Józwik. I dodaje: - Musimy je ostrzyc, by było im chłodniej i lżej, bo z każdej owcy po postrzyży spada od 10 do 15 kg wełny.

Remigiusz Patelak, który na co dzień strzyże mężczyzn zapewnia, że to o wiele łatwiejsze zadanie niż strzyżenie owiec: - Zwierzęta są płochliwe, nie ustoją w miejscu i pewnie łatwo je zaciąć. Musiałbym przejść specjalne szkolenie, żeby nie zrobić im krzywdy mówi męski fryzjer.

Doświadczenie w strzyżeniu owiec z minii zoo ma Tomasz Kopka. - Trzeba je pewnie przytrzymać, wtedy stają się spokojne i można strzyc. A jest to zabieg konieczny również ze względów higienicznych bo włosy zaczynają wychodzić i się filcują - wyjaśnia.

Z usług fryzjerów skorzystały nie tylko owce. Wszyscy chętni łodzianie mogli zasiąść przed wielkim lustrem obok wybiegu i ostrzyc się zgodnie z najnowszymi trendami. Można też było zobaczyć, jak się przędzie i obrabia wełnę.