Fundatorem jest jedna z wietnamskich restauracji. - Chcemy w ten sposób wyrazić solidarność z tymi, którzy są słabsi, którzy sami nie radzą sobie w życiu - mówi restauratorka Lili Trant.
W Pasażu Schillera ustawia się długa kolejka chętnych. Są tacy, którzy proszą o posiłek również na wynos, przynoszą swoje słoiki lub menażki. - Naprawdę świetny posiłek. Jest mięso z drobiu, jest specjalny makaron ryżowy, to syty posiłek, prawie jak drugie danie - chwalą sobie łodzianie.
Okazuje się, że zupę ufundował mąż restauratorki Lili Trant na jej urodziny. Zdecydował, że zamiast biżuterii lub innego prezentu tym razem uszczęśliwi małżonkę w ten sposób.
Ufundowana przez jedną z łódzkich restauracji zupa rozdawana jest z okazji Światowego Dnia Walki z Głodem.