Łódź. Uratował noworodka w pustostanie. 37-latek w więzieniu
Mianem "bohatera z Bałut" okrzyknęli znajomi 37-latka, który uratował noworodka w pustostanie w Łodzi. Do zdarzenia doszło we wtorek, 15 kwietnia, gdy mężczyzna i jego koledzy usłyszeli kwilenie. Nie będąc pewnymi, co to za dźwięk, weszli do budynku, gdzie znaleźli dziewczynkę zawiniętą w torebkę foliową. Dziecko trafiło do Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi w stanie skrajnej hipotermii, ale przeżyło i teraz czuje się dobrze. W jego krwi wykryto ponadto amfetaminę.
Policja zatrzymała rodziców noworodka, ale zarzuty w tej sprawie usłyszała tylko jego 36-letnia matka, która odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa. Kobieta przyznała się do winy, twierdząc, że ukrywała ciążę przed 44-letnim partnerem i dlatego urodziła w pustostanie. Mężczyzna został ostatecznie zwolniony do domu i ma w tej sprawie status świadka - zeznał, że nie wiedział, że 36-latka spodziewa się dziecka.
Zbiórka dla "bohatera z Bałut"
W cieniu tej historii doszło do kolejnego dramatu, bo 37-letni Łukasz z Bałut, który uratował noworodka, okrywając go swoim ubraniem, trafił do więzienia. Gdy pod pustostanem przy ul. Zgierskiej pojawiła się policja, okazało się, że mężczyzna ma do odbycia karę pozbawienia wolności. Jego znajomi założyli zbiórkę, żeby pomóc jego rodzinie, która została bez środków do życia - można ja znaleźć TUTAJ.
- ‼️ UWAGA UWAGA‼️Prosimy o pomoc dla małego wielkiego, który znalazł i uratował życie nowo narodzonego maleństwa porzuconego w pustostanie w zawiniętym worku na śmieci. Niestety przy weryfikacji przez policję okazało się, że ten dobry człowiek musi iść odsiedzieć karę za głupotę z młodości. Tuż przed świętami jego rodzina została sama bez środków do życia. Jeżeli możesz wesprzeć finansowo rodzinę, która znalazła się w tak trudnym położeniu będziemy wdzięczni - czytamy na Pomagam.pl.
