Do zdarzenia doszło 2 lutego w Arturówku. Z pomocą mężczyźnie przyszły inne osoby, które pomogły rozgonić trzy duże i agresywne psy. Pogryziony mężczyzna trafił do szpitala w Zgierzu z licznymi ranami szarpanymi nóg. 50-letnia kobieta i jej o rok starszy mąż nie przyznali się do winy. Twierdzą, że to niemożliwie, żeby ich psy wyszły poza ogrodzenie. Małżeństwo usłyszało zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mężczyzny w ten sposób, że nie zachowali środków ostrożności przy trzymaniu trzech psów. W wyniku tego, doszło do spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała w postaci licznych głębokich i powierzchniowych ran szarpanych i kąsanych na całym ciele. Grozi im do 5 lat więzienia.
Wściekłe psy ZMASAKROWAŁY człowieka [NOWE INFORMACJE]
2020-02-07
14:29
Właściciele trzech agresywnych psów, które pogryzły mężczyznę w Arturówku usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Małżeństwu grozi do 5 lat więzienia.