Na miejsce interwencji natychmiast pojechał patrol z Andrespola. Policjanci przeczesywali pobliską okolicę oraz las. - Było coraz chłodniej, padał deszcz i wiał silny wiatr. Liczyło się jak najszybsze odnalezienie mężczyzny, któremu groziło wychłodzenie organizmu. Według zgłoszenia mężczyzna wybiegł z domu z nożem boso i w samej koszuli nocnej. Wcześniej prawdopodobnie zażył jakieś leki - opisuje policja.
Funkcjonariusze odnaleźli 68-latka w ciągu dwóch godzin. Mężczyzna był wyziębiony i miał poranione nogi. Zdaniem policji, było o włos od tragedii.
Polecany artykuł: