- Agata Sobieszek-Krzywicka, Komisarz Wyborczy w Łodzi, złożyła wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia postanowienia sądu. Okoliczność ta uniemożliwiła uprawomocnienie się postanowienia w terminie siedmiu dni od jego ogłoszenia - poinformował Ryszard Badio, wiceprezes Sądu Okręgowego w Łodzi. Sędzia Badio wyjaśnił, że po doręczeniu postanowienia wraz z uzasadnieniem, strona ma siedem dni na złożenie zażalenia. Jeśli zażalenie nie wpłynie w terminie, lub Sąd Apelacyjny je oddali, sąd zawiadomi wojewodę o treści orzeczenia i procedura ponownego głosowania na burmistrza Brzezin ruszy z miejsca. Wtedy wyznaczony zostanie termin wyborów, ale tylko II tury i tylko z udziałem dwóch kandydatów.
Dlaczego w Brzezinach będą ponownie głosować?
W kwietniowych wyborach samorządowych w Brzezinach koło Łodzi o fotel burmistrza ubiegało się czworo kandydatów, w tym dwóch o imieniu Daniel - Daniel Szymczak i Daniel Nawrocki. Po ogłoszeniu wyborów okazało się, że do II tury przeszli Dariusz Guzek (wygrał wybory w II turze) i Ilona Skipior. Daniel Szymczak przegrał wejście do II tury zaledwie czterema głosami z Iloną Skipior, chociaż po przeliczeniu głosów miał ich o sto więcej niż zapisano później w protokole.
Daniel Szymczak złożył protest do Sądu Okręgowego w Łodzi, a ten nakazał ponowne przeliczenie głosów i protest Daniela Szymczaka uznał za zasadny. Jak się okazało, członkowie komisji pomylili kandydatów noszących to samo imię i błędnie przypisali im zebrane głosy. Według łódzkiego sądu do drugiej tury wyborów w Brzezinach przystąpili nie ci kandydaci, którzy zebrali największą liczbę głosów. Daniel Szymczak powinien otrzymać 1284 głosy, nie zaś jak zapisano w protokole 1184, a to stawiało go na drugim miejscu przed Iloną Skipior (1188 głosów).
Wybory w Brzezinach unieważnione
Postanowieniem sądu z 2 lipca wybory burmistrza Brzezin zostały zatem unieważnione, a mandat burmistrza Dariusza Guzka wygaszony. Sąd nakazał też ponowne przeprowadzenie II tury wyborów burmistrza między Danielem Szymczakiem i wybranym już na burmistrza Dariuszem Guzkiem. Właśnie to postanowienie wciąż nie jest prawomocne.
Zabił sąsiadów, bo chciał się wyspać. Sąd nie miał litości dla mordercy