Trudno powstrzymać łzy

Wypadek na A1. Oliwier spłonął z rodzicami w aucie. W miejscu tragedii ktoś zostawił jego ulubione zabawki

2023-09-30 13:30

Nie milkną echa tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym życie straciła cała rodzina. 5-letni Oliwier i jego rodzice spłonęli w samochodzie. W miejscu ich śmierci nie zapłonęły zwyczajowe znicze. Ktoś pozostawił w nim ulubione zabawki tragicznie zmarłego chłopca. Ich zdjęcie łamie najtwardsze serce i wyciska łzy.

Śmiertelny wypadek na A1. W miejscu tragedii ktoś zostawił ulubione zabawki Oliwiera

Tragedia na A1 wstrząsnęła wszystkimi. W sobotę, 16 września, trzyosobowa rodzina spłonęła samochodzie. Chwilę wcześniej uderzył w nich jadący z ogromną prędkością kierowca bmw. Za prokuratura wystawiła za mężczyzną list gończy. To 32-latek z Łodzi, który prawdopodobnie uciekł z kraju.

Opinia publiczna była od samego początku zbulwersowana tą sprawą. Podejrzany nie dość, że doprowadził do śmierci trzech osób w tym kobiety i dziecka, to jeszcze uciekł z miejsca wypadku.

W sobotę, 30 września, dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak zamieścił w sieci poruszające zdjęcie. Widać na nim samochodziki, które ktoś pozostawił w miejscu tragedii. - To samochodziki 5-letniego Oliwiera, który spłonął w wypadku na A1. Ktoś ułożył je przy drodze, gdzie doszło do tragedii. Sprawca wypadku jest na wolności przez nieudolność państwa. A mimo to wciąż są ludzie, którzy nie widzą tu afery – napisał pod zdjęciem Jadczak.

Tego samego dnia łódzka policja opublikowała komunikat, w którym zdecydowanie odcina się od stwierdzeń, że mundurowi sprzyjali sprawcy i celowo opóźniali prowadzone dochodzenie. Wiecej przeczytasz TUTAJ.

Sonda
Czy kary za ucieczkę z miejsca wypadku powinny być bardziej surowe?