Zbrodnia na łódzkim Polesiu

Zabił sąsiadów, bo chciał się wyspać. Sąd nie miał litości dla mordercy

2024-07-10 18:50

Wrócił do domu po nocnej zmianie i chciał położyć się spać. Odgłosy dobiegające z mieszkania piętro niżej sprawiły, że nie mógł zasnąć. Zniecierpliwiony chwycił za nóż i zbiegł do sąsiada, który gościł u siebie mieszkającą w pobliżu znajomą. Po chwili oboje leżeli martwi w kałuży krwi. Oskarżony o podwójne zabójstwo Michał J. (34 l.) usłyszał w środę, 10 lipca, wyrok sądy w sprawie tej okrutnej zbrodni.

Do tych krwawych wydarzeń doszło w jednej z kamienic przy ul. 1 Maja na łódzkim Polesiu. Tam w ostatnich dniach kwietnia 2022 roku rankiem rozegrały się sceny niczym z najbardziej przerażających horrorów. Michał J. - fascynat wojska, broni, karabinów – przed godziną 8 wracał właśnie z pracy. Kiedy wszedł na klatkę schodową, do jego uszu dobiegły głosy dochodzące z lokalu na parterze zajmowanego przez Eugeniusza B. (72 l.). U poruszającego się na wózku inwalidzkim mężczyzny przebywała mieszkająca w budynku po drugiej stronie ulicy Joanna M. (48 l.).

Oboje dobrze się bawili, więc 34-latek zapukał do ich drzwi, uprzedził, żeby zachowywali się cicho, bo chce się wyspać, po czym poszedł do swojego mieszkania na pierwszym piętrze. Położył się do łóżka, ale nie dane było mu zasnąć. Hałas dobiegający z parteru był nad wyraz uciążliwy.

- Chciał odpocząć po pracy, ale nie było to możliwe – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W pewnym momencie zabrał ze sobą posiadany nóż taktyczny i zdenerwowany pobiegł do sąsiada. Niemal natychmiast zaatakował mężczyznę, a następnie siedzącą na łóżku 48–letnią kobietę. Każdą z ofiar kilkukrotnie z dużą siłą ugodził ostrzem noża m.in. w głowę i szyję, powodując głębokie rany.

Morderca został zatrzymany, usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa i stanął przed sądem. W trakcie procesu przyznał się do winy. W środę, 10 lipca zapadł wyrok w jego sprawie.

- Oskarżony działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Joanny M. zadał jej co najmniej pięć ciosów nożem, w głowę i szyję, powodując liczne rany, w efekcie czego doszło do wykrwawienia poszkodowanej skutkującej jej zgonem, a także działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Eugeniusza B. zadał mu pięć ciosów nożem w głowę powodując liczne rany, przy czym jedna z nich spowodowała uszkodzenie mózgu skutkujące zgonem, czym wypełnił artykuł 148 paragraf 1 Kodeksu Karnego i za to sąd wymierza mu karę dożywotniego więzienia – mówiła sędzia Izabela Kowalska, zaznaczając jednocześnie, że Michał J. będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie z więzienia po upływie 30 lat.

Wspólnie z nim na ławie oskarżonych zasiadł jego ojciec Eugeniusz J. który odpowiadał za pomoc synowi w zacieraniu śladów. Sąd uznał jego winę, ale odstąpił od wymierzenia kary z uwagi na stwierdzoną niepoczytalność w chwili popełnienia czynu.

Wyrok jest nieprawomocny.

Zabił sąsiadów, bo chciał się wyspać. Sąd nie miał litości dla mordercy
Listen on Spreaker.