Żaden z jego uczniów nie chce pójść w jego ślady. Nauczyciel tłumaczy dlaczego
Żaden z 80 uczniów ostatniej klasy jednej ze szkół podstawowych nie chciałby zostać nauczycielem - informuje wprost.pl. O plany na przyszłość zapytał ich nauczyciel polskiego Sebastian Walczak, który był lekko rozczarowany, że nikt nie chce iść w jego ślady, bo jego podopieczni podali m.in. zawód lekarza, architekta, a nawet piłkarza. - Istnieje prawdopodobieństwo, że – sądząc po opinii ankietowanych – nie będzie miał kto uczyć kolejnych pokoleń lub będą to robić ci, którzy nie nadają do innych zawodów. Czy naprawdę nikt nie chce zostać nauczycielem? - pyta retorycznie belfer, którego cytuje wprost.pl.
Wśród powodów takich, a nie innych wyborów swoich uczniów, Walczak wymienia m.in., że zawód nauczyciela "nie kojarzy się z niczym atrakcyjnym". Co ciekawe, w tym kontekście dodaje, że ma również na myśli wygląd pedagogów, cytując tutaj nawet badania etnograficzne o rzekomej modzie panującej w tym środowisku. Mężczyzna podaje również, jak jego zdaniem prezentuje się przeciętny nauczyciel:
- Niezbyt przystojny, oprawki okularów były modne dziesięć lat temu, broda bez śladu zadzierzgnięcia brzytwą barbera, łysiejący, spocony w upalne dni, włos uczesany dłonią pospiesznie przez wejściem do tramwaju - czytamy na wprost.pl.
Nauczyciel w koszulach premium
To nie wszystko, bo Walczak kontynuuje w swoim wywodzie, że nauczyciele powinni zmienić swój wizerunek i powierzchowność, by przyczynić się do tego, że będą lepiej postrzegani. Jak wyjaśnia, każdą z osób pracujących w tym zawodzie powinno być stać na zakup... trzech koszuli premium: "białej, drugiej czarnej lub błękitnej, trzeciej obojętnego koloru".