Łódź. Wyrok ws. śmierci motocyklistów. 5 lat dla Agnieszki Z.
- To za mało – powiedzieli bliscy ofiar po wyroku ws. śmierci trojga motocyklistów, który zapadł we wtorek, 26 marca, przed sądem w Zgierzu. Oskarżona o spowodowanie śmiertelnego wypadku Agnieszka Z. została skazana na karę 5 lat więzienia. Ofiary zdarzenia to: podróżujący wspólnie Tomasz Gasztka (43 l.) i jego partnerka życiowa Beata Juszczak (42 l.) i ich wspólny znajomy Przemysław Bartczak (42 l.).
Dalsza część tekstu poniżej.
Kulisy tragedii w Aleksandrowie Łódzkim. Bliscy pamiętają
Choć od tragedii na jednej z ulic Aleksandrowa Łódzkiego miną wkrótce trzy lata, rodziny i przyjaciele zmarłych wciąż nie mogą pogodzić się z ich stratą. - Nie ma dnia, bym o tym nie myślał. Nie potrafię sobie z tym poradzić – mówi syn Beaty i Tomka, Dominik.
8 maja 2021 roku jego rodzice podróżowali motocyklem marki suzuki od strony Lutomierska. Obok nich hondą jechał wspólny znajomy pary – Przemek. W przeciwnym kierunku swoim jeepem podróżowała 23-letnia wówczas studentka Agnieszka Z., która w pewnym momencie zaczęła wyprzedzać dwa jadące przed nią auta. Zjechała na lewy pas, a chwilę później doszło do czołowego zderzenia z jednośladami. Pan Tomasz i jego przyjaciel zginęli na miejscu, pani Beata trafiła do szpitala, ale jej obrażenia były na tyle poważne, że lekarzom nie udało się uratować kobiety. Troje motocyklistów osierociło czworo dzieci...
Kobieta usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zaraz po tragedii trafiła do aresztu, z którego jednak niedługo potem została zwolniona. Przed sądem odpowiadała z wolnej stopy.
Dalsza część tekstu poniżej.
Doszło do rażącego naruszenia przepisów – mówiła we wtorek sędzia Monika Pawlica. - Oskarżona ponaddwukrotnie przekroczyła obowiązującą w miejscu wypadku prędkość. Rozpoczęła manewr wyprzedzania, choć nie musiała tego robić. Wtedy nie doszłoby do zdarzenia.
Zdaniem sądu winni wypadku również motocykliści
Sąd w Zgierzu uznał winę Aleksandry Z., ale stwierdził również, że do wypadku przyczynili się sami motocykliści, którzy swoimi pojazdami również jechali z nadmierną prędkością. Wyrok nie jest prawomocny. Bliscy ofiar najpewniej będą składali od niego apelację.