Wypadek na A1 pod Piotrkowem. Reanimowany żołnierz wraca do zdrowia
"Podwójnym cudem" nazwał to, co się działo po wypadku na A1 pod Piotrkowem Trybunalskim, ppłk Mariusz Łapeta, rzecznik Komponentu Wojsk Specjalnych. W dniu 15 grudnia, między węzłami Kamieńsk i Piotrków Trybunalski Południe, w busie, którym jechało trzech żołnierzy, pękła opona. Pojazd zjechał na bok i przerwał barierki, po czym wylądował na boku w rowie. Wskutek zdarzenia jeden z mężczyzn stracił funkcje życiowe, natomiast pozostali dwaj wyszli z tego bez większego szwanku. Szczęście w nieszczęściu w tym czasie przejeżdżał tamtędy były członek jednostki wojskowej GROM, który rozpoczął reanimację poszkodowanego, przywracając mu funkcje życiowe. Jak informował PAP, w ciężkim stanie trafił on do szpitala w Bełchatowie, skąd został następnie przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
- Ranny w wypadku żołnierz nadal przebywa w placówce przy ul. Szaserów i wraca do zdrowia - jego życiu na szczęście nie zagraża już niebezpieczeństwo - mówi Łapeta. - Patrząc na to zdarzenie, można myśleć o podwójnym cudzie, bo nie dość, że przeżył tak poważny wypadek, to jeszcze trafił na innego wojskowego, który uratował mu życie. Ten rozpoznał pojazd i ruszył na pomoc, wykorzystując nabyte wcześniej umiejętności.
Śledztwo ws. wypadku żołnierzy na A1 prowadzi Wydział Żandarmerii Wojskowej w Łasku.