Ksiądz Michał Misiak jest w Łodzi rozpoznawalny. Ma charyzmę, udzielał się nie tylko w Kościele, ale przede wszystkim na ulicy, będąc wśród ludzi. Miesiąc temu przyjął chrzest u protestantów, w związku z czym został ekskomunikowany. Z jego profilu na facebooku wiemy, że zapragnął założyć rodzinę i modli się w intencji posiadania żony.
Wczoraj jednak powrócił na swoją ulubioną ławeczkę przed OFF Piotrkowska i znów czekał na wiernych, tym razem nie w sutannie, prywatnie. - Zapraszam Cię na wspólną modlitwę i rozmowę. Mam dla Ciebie czas i błogosławieństwo od mojego arcybiskupa. Ps. Zapraszam szczególnie samotnych, oszukanych, szukających nadziei i siły do wybaczenia oraz osoby żyjące bez sakramentów - napisał na facebooku.
Jak podaje Dziennik Łódzki, ks. Michał Misiak nie chciał oficjalnie rozmawiać z dziennikarzami. - Zainteresowani wierni mogli się od niego dowiedzieć, że nadal jest księdzem, sprawa ekskomuniki wkrótce się wyjaśni, a może nawet zostanie uznana za niebyłą. A sam ks. Misiak czeka na przydział do pracy w jednej z łódzkich parafii - czytamy na portalu DŁ.