Czad zabił trzy pokolenia

i

Autor: Cezary Pecold, archiwum prywatne

To była tragiczna noc w Żychlinie. 13 lat temu w Sylwestra czad zabił trzypokoleniową rodzinę! [FOTO]

2020-12-31 5:42

Tej tragedii mieszkańcy Żychlina koło Kutna (woj. łódzkie) długo nie zapomną. Bo nie sposób wymazać z pamięci śmierci sześciu osób, które szykowały się właśnie do sylwestrowej zabawy. 31 grudnia 2007 roku w niewielkim pałacyku przy ulicy Narutowicza czad zabił trzy pokolenia – dziadków, dzieci i wnuki.

To miał być niezapomniany sylwester. Henryk G. (57 l.) i jego żona Barbara (46 l.) aż śmiali się na myśl, że z Warszawy przyjedzie do nich ukochany syn Andrzej (25 l.) z żoną Anną (23 l.) i dziećmi – 2-letnim Kubusiem i roczną Wiktorią. Goście dotarli do mieszczącego się w starym pałacyku mieszkania państwa G. 31 grudnia rano. Rozpakowali się, później zjedli obiad i szykowali się do sylwestrowej zabawy.

Cała szóstka Nowego Roku jednak nie doczekała. Kilka godzin przed północą cichy zabójca - ulatniający się z podłączonego w kuchni piecyka gazowego tlenek węgla - wymordował całą rodzinę.

Ciała sześciu osób wieczorem odnalazł Krzysztof, mieszkający nieopodal zięć Henryka i Barbary. - Gdy zobaczyłem leżącego na podłodze Kubusia, a obok niego Wiktorię, to mnie ścięło z nóg – opowiadał zaraz po tragedii reporterom „Super Expressu”. - Nie mogłem się pozbierać. Teść leżał na wersalce. Szwagier i szwagierka na podłodze w kuchni.

W czwartek, 31 grudnia minie 13 lat od tej największej w powojennych dziejach Żychlina tragedii. - Nie przypominam sobie tak dramatycznego zdarzenia na przestrzeni ostatnich lat – mówi Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.

CZYTAJ TEŻ: Pięcioosobowa rodzina Bogdańskich spod Łodzi ZNIKNĘŁA BEZ ŚLADU. To NAJBARDZIEJ TAJEMNICZE zaginięcie w Polsce!

Dlaczego warto montować czujki czadu?
Nasi Partnerzy polecają