Zwierzę leżało na poboczu na ulicy Maratońskiej. Zauważył je przechodzień, który zadzwonił po straż miejska. - Można tylko przypuszczać, że musiało dojść do zdarzenia drogowego z tym malcem. Warchlak nie miał widocznych obrażeń, ale ledwo trzymał się na nogach, dlatego funkcjonariusze przewieźli małego dzika do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt - opisuje Animal Patrol.
Jak relacjonują strażnicy, młody dzik musiał poczuć się bezpiecznie w ramionach funkcjonariusza, gdyż po chwili wtulił się mocno i... zasnął.
Jak opisywaliśmy niejednokrotnie, dzikie zwierzęta na Retkini nie są rzadkością. Mieszkańcy już od kilku lat opisują spotkania z nimi i ostrzegają się na portalach społecznościowych przed grupami dzików, a także dzielą zdjęciami lisów.