Do incydentu doszło w biały dzień na łódzkiej Retkini. Policja dostała informację, że na myjni samochodowej przy ul. Armii Krajowej, podczas awantury z innym kierowcą, mężczyzna pokazuje broń i legitymację Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Z relacji świadków wynika, że poszło o... kolejność mycia pojazdów. Patrol policji, który dotarł na miejsce faktycznie znalazł przy 56-latku pistolet-zabawkę oraz wystawioną na swoje nazwisko legitymację funkcjonariusza CBA. Szybko okazało się, że mężczyzna nie ma nic wspólnego ze wspomnianą agencją. - Legitymacja była łudząco podobna do oryginału, lecz niekompletna. Mężczyzna stwierdził, że nosił te przedmioty jedynie dla ochrony swojej osoby i mienia - relacjonuje Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Czytaj też: Tragedia w Wojewódzkiej Komendzie Policji w Łodzi. Według doniesień nie żyje
Mężczyzna został zatrzymany. 5 grudnia łodzianin usłyszał zarzut posługiwania się podrobionymi dokumentami. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.