Poderżnął ofierze gardło

Sensacyjny zwrot w procesie o zabójstwo pod pomnikiem świętej! „Sąd popełnia przestępstwo”

2025-04-30 12:02

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi miał dobiegać końca proces Bogdana S. (67 l.) oskarżonego o zabójstwo przypadkowo spotkanego mężczyzny, do którego doszło pod pomnikiem świętej Faustyny Kowalskiej na placu Niepodległości. Prokurator i obrońca mieli wygłosić swoje mowy końcowe, tymczasem odpowiadający za zbrodnię mężczyzna niespodziewanie złożył dwa wnioski, które storpedowały proces.

Łódź. Zabójstwo pod pomnikiem św. Faustyny. Nagły zwrot w sprawie

Do zabójstwa doszło w jedną z czerwcowych nocy ubiegłego roku. Na skwerku pod posągiem świętej spotkały się dwie grupy mężczyzn: trzech obywateli Ukrainy i dwóch Polaków. Ci pierwsi pili piwo, drudzy zażywali narkotyki. Nagle między jednym z Ukraińców, Dmytrem H., a Polakiem Szymonem Ś. doszło do pyskówki, która przerodziła się w szarpaninę.

Widząc to, na pomoc swojemu krajanowi ruszył Bogdan S. Jak ustaliła później w trakcie śledztwa prokuratura, mężczyzna wyciągnął nóż i zadał nim Dmytrowi H. cios w klatkę piersiową. Ten zakrwawiony padł na ziemię. Napastnik odszedł, po czym przystawił ostre narzędzie do szyi znajomemu rannego mężczyzny, zabrał mu telefon, odwrócił się, a następnie poderżnął gardło leżącemu Ukraińcowi, który zmarł na miejscu. Bogdan S. nieniepokojony przez nikogo wsiadł do stojącej nieopodal taksówki i pojechał do domu. Dzięki temu policjanci poznali jego adres i już po kilku godzinach od zdarzenia go zatrzymali.

Oskarżony nie przyznał się do zbrodni. To nie koniec procesu?

W trakcie prokuratorskiego postępowania nie przyznał się do winy, zasłaniając się niepamięcią. To samo powtórzył w sądzie, gdzie odpowiada za zabójstwo. Śledczym udało się jednak zabezpieczyć nagrania monitoringu, na którym widać moment zbrodni, również świadkowie potwierdzili jego udział w zdarzeniu. Grozi mu dożywocie.

Sąd przeprowadził już całe postępowanie dowodowe i miał kończyć proces. Prokurator i obrońca byli gotowi wygłosić mowy końcowe, jednak w ostatniej chwili Bogdan S. złożył dwa wnioski. Pierwszy dotyczył odsunięcia od sprawy broniącego go z urzędu adwokata Piotra Bederskiego, któremu zarzucił, że niewłaściwie dba o jego interesy. W drugim domagał się zmiany całego składu sędziowskiego.

- Sąd jest stronniczy i popełnia rażące uchybienia – napisał w swoim piśmie. - Szkodzi mi, a obecny skład sędziowski uprawia bezprawie, nie akceptuje właściwej diagnozę psychiatrów. Jest to karalne, sąd popełnia przestępstwo i dlatego wnoszę o zmianę składu sędziowskiego.

O ile pierwszy wniosek o zmianę adwokata sąd odrzucił, nie znajdując do tego żadnego uzasadnienia, o tyle w związku z drugim musiał przerwać rozprawę na czas jego rozpoznania. Jeżeli sąd się do niego przychyli, cały proces trzeba będzie zacząć od początku. Decyzja ma zapaść przed 21 maja.

Doprowadzenie do prokuratury 35-latka podejrzanego o zabójstwo lekarza w szpitalu w Krakowie
Łódź SE Google News