Sensacyjny zwrot w procesie o zabójstwo pod pomnikiem świętej! „Sąd popełnia przestępstwo”

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi miał dobiegać końca proces Bogdana S. (67 l.) oskarżonego o zabójstwo przypadkowo spotkanego mężczyzny, do którego doszło pod pomnikiem świętej Faustyny Kowalskiej na placu Niepodległości. Prokurator i obrońca mieli wygłosić swoje mowy końcowe, tymczasem odpowiadający za zbrodnię mężczyzna niespodziewanie złożył dwa wnioski, które storpedowały proces.

Łódź. Zabójstwo pod pomnikiem św. Faustyny. Nagły zwrot w sprawie

Do zabójstwa doszło w jedną z czerwcowych nocy ubiegłego roku. Na skwerku pod posągiem świętej spotkały się dwie grupy mężczyzn: trzech obywateli Ukrainy i dwóch Polaków. Ci pierwsi pili piwo, drudzy zażywali narkotyki. Nagle między jednym z Ukraińców, Dmytrem H., a Polakiem Szymonem Ś. doszło do pyskówki, która przerodziła się w szarpaninę.

Widząc to, na pomoc swojemu krajanowi ruszył Bogdan S. Jak ustaliła później w trakcie śledztwa prokuratura, mężczyzna wyciągnął nóż i zadał nim Dmytrowi H. cios w klatkę piersiową. Ten zakrwawiony padł na ziemię. Napastnik odszedł, po czym przystawił ostre narzędzie do szyi znajomemu rannego mężczyzny, zabrał mu telefon, odwrócił się, a następnie poderżnął gardło leżącemu Ukraińcowi, który zmarł na miejscu. Bogdan S. nieniepokojony przez nikogo wsiadł do stojącej nieopodal taksówki i pojechał do domu. Dzięki temu policjanci poznali jego adres i już po kilku godzinach od zdarzenia go zatrzymali.

Oskarżony nie przyznał się do zbrodni. To nie koniec procesu?

W trakcie prokuratorskiego postępowania nie przyznał się do winy, zasłaniając się niepamięcią. To samo powtórzył w sądzie, gdzie odpowiada za zabójstwo. Śledczym udało się jednak zabezpieczyć nagrania monitoringu, na którym widać moment zbrodni, również świadkowie potwierdzili jego udział w zdarzeniu. Grozi mu dożywocie.

Sąd przeprowadził już całe postępowanie dowodowe i miał kończyć proces. Prokurator i obrońca byli gotowi wygłosić mowy końcowe, jednak w ostatniej chwili Bogdan S. złożył dwa wnioski. Pierwszy dotyczył odsunięcia od sprawy broniącego go z urzędu adwokata Piotra Bederskiego, któremu zarzucił, że niewłaściwie dba o jego interesy. W drugim domagał się zmiany całego składu sędziowskiego.

- Sąd jest stronniczy i popełnia rażące uchybienia – napisał w swoim piśmie. - Szkodzi mi, a obecny skład sędziowski uprawia bezprawie, nie akceptuje właściwej diagnozę psychiatrów. Jest to karalne, sąd popełnia przestępstwo i dlatego wnoszę o zmianę składu sędziowskiego.

O ile pierwszy wniosek o zmianę adwokata sąd odrzucił, nie znajdując do tego żadnego uzasadnienia, o tyle w związku z drugim musiał przerwać rozprawę na czas jego rozpoznania. Jeżeli sąd się do niego przychyli, cały proces trzeba będzie zacząć od początku. Decyzja ma zapaść przed 21 maja.

Oskarżony o zabójstwo pod pomnikiem świętej szokuje
Łódź SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki