Pomoc do nieprzytomnego mężczyzny wezwali mieszkańcy Widzewa

i

Autor: pixabay.com /CC0 fot. Ben_Kerckx /zdjęcie z archiwum Pomoc do nieprzytomnego mężczyzny wezwali mieszkańcy Widzewa

Bezdomny oczekiwał na straż miejską blisko 1,5 godziny [AUDIO]. Do szpitala trafił w ostatniej chwili

2017-12-20 17:30

Blisko 1,5 godziny trwała interwencja straży miejskiej, która wezwana została do leżącego na dworze nieprzytomnego mężczyzny. Bezdomny trafił do szpitala w ostatniej chwili.

Pomoc do nieprzytomnego mężczyzny wezwali mieszkańcy Widzewa. Okryli mężczyznę kocami i oczekiwali na przyjazd funkcjonariuszy. Ci zjawili się dopiero po trzech telefonach i blisko 1,5 godziny. Bezdomny trafił do szpitala w ostatniej chwili. - Pacjent był przyjęty w stanie ciężkim, wyziębiony, z temperaturą głęboką 32 stopnie. Temperatura wewnętrzna, jeżeli spada do 35 stopni, to już zaczyna być problem - kwestia chorób współistniejących, może implikować różne powikłania, do zatrzymania krążenia włącznie - mówi Krzysztof Chmiel ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi.

Czytaj też: Tragedia na ul. Lubeckiego w Łodzi: Kobieta zabiła nożem swojego partnera. W mieszkaniu przebywała czwórka dzieci

Jak mówi o sprawie Leszek Wojtas z wydziału dowodzenia tej nocy straż miejska w Łodzi miała ręce pełne pracy. - To jedna z kilkunastu interwencji tej nocy, które wpłynęły do straży miejskiej w Łodzi. Wszystkie dotyczyły osób bezdomnych, znajdujących się w stanie nietrzeźwym, leżących w strefie publicznej - na klatkach schodowych, na trawnikach. Ta interwencja została wydłużona w czasie i komendant wdrożył postępowanie wyjaśniające, jesteśmy w trakcje wyjaśniania szczegółów - tłumaczy strażnik.

Bohaterami tej historii okazali się mieszkańcy Łodzi, którzy z uporem dzwonili do wszystkich miejskich służb. Bezdomny mężczyzna nadal jest w szpitalu, a jego stan jest stabilny.

Materiał: Patrycja Szynter

ZOBACZCIE materiał filmowy z NOWA TV 24 GODZINY: