Karol i Maria B. mieszkali w jednej z kamienic przy ul. Sieradzkiej w Błaszkach. W ich związku nie działo się najlepiej, o czym doskonale wie matka mężczyzny, pani Krystyna. - Ona sprowadzała sobie kochanka – opowiada. - Karol w końcu nie wytrzymał. Przecież, jak długo mógł na to patrzeć?
W podobnym tonie wypowiadają się sąsiedzi pary. - Maria nie miała tu najlepszej opinii. Pożyczała pieniądze, nie oddawała. Lubiła męskie towarzystwo – tłumaczą.
W poniedziałek od rana w mieszkaniu państwa B. słychać były odgłosy kłótni. Interweniować musiała policja, która zabrała Karola B.. Wieczorem jednak wrócił do domu. Kiedy otworzył drzwi jego żonie towarzyszył 41-letni Jacek D.
Gospodarz chwycił za nóż i ranił swoją małżonkę i jej gościa. Oboje w ciężkim stanie zostali przetransportowani do szpitala w Sieradzu, gdzie Maria B. zmarła. Jacek D. przebywa na oddziale intensywnej terapii. Nożownik usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
W obronie zabójcy staje jego matka. - Nie żałuję jej. Ona sama jest temu winna. To ona go sprowokowała – mówi.
Polecany artykuł: