Borowiny. Brat postrzelił siostrę. Wróci do domu
We wtorek, 31 stycznia, ok. godz. 17.00 Mieszko(14 l.) i jego siostra Jagoda (11 l.) przebywali sami w domu jednorodzinnym w miejscowości Borowiny. To tam rozegrał się dramat. Chłopak bawił się karabinem, który wystrzelił pocisk prosto w jego siostrę. Rodzice wezwali służby ratunkowe. Jagoda w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Przeszła wielogodzinną operację, przebywa na intensywnej terapii. Jej brat trafił do policyjnej izby dziecka.
Sąd rodzinny w Skierniewicach zdecydował, że 14-letni Mieszko wróci do domu. - Sąd polecił też natychmiastowe zwolnienie nieletniego z policyjnej izby dziecka i przekazanie go pod opiekę rodziców - informuje rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi Monika Pawłowska-Radzimierska. Jednocześnie sąd uznał, że 14-latek popełnił zarzucane mu czyny karalne - posiadanie broni i amunicji bez wymaganego pozwolenia oraz spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała. Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Matka chłopca ma co kwartał tworzyć sprawozdanie z nadzoru nad synem.
Borowiny. Zarzut dla ojca rodzeństwa
Ojciec Mieszka i Jagody, Andrzej M. usłyszał zarzut bezprawnego posiadania broni i amunicji. - Podejrzany został już przesłuchany, przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem opuszczania kraju - mówi z kolei prok. Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Zarzut dotyczy karabinu mauser i 38 sztuk amunicji, ale na miejscu znaleziono wiele historycznych przedmiotów, które oceni biegły. Zarzuty mogą jeszcze zostać uzupełnione.