Jak podaje lodz.naszemiasto.pl sprawa związana jest z 41-letnią mieszkanką Łodzi. W zeszłym roku na konferencji prasowej Krzysztof R. informował o jej działalności, twierdząc, że podawała się ona za sędzię, wyłudzała pieniądze, a swoje ofiary zastraszała i szantażowała. Serwis podaje, że powoływała się również na wpływy w Urzędzie Miasta i Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Krzysztof R. twierdzi również, że kobieta została zatrzymana tylko dzięki temu, że śledził ją wraz ze swoimi współpracownikami. Krzysztof R. Miał bezpośrednio nakierować policjantów na fałszywą sędzię.
Tymczasem organy ścigania uznały, że w tym czasie Krzysztof R. prowadził obowiązki detektywa, a nie posiada na wykonywanie tego typu działalności odpowiedniej licencji. - Krzysztof R. usłyszał zarzut prowadzenia działalności detektywistycznej bez wymaganej licencji, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności – powiedział serwisowi lodz.naszemiasto.pl prokurator Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Krzysztof R. odpiera zarzuty i zapewnia, że działał pro publico bono, będąc w ciągłym kontakcie z policją.