Do tych mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło w środę, 2 września w godzinach porannych. Na 245 kilometrze jezdni w kierunku Gdańska osobowy opel z powodu fatalnych warunków atmosferycznych, przy mocno padającym deszczu wpadł w poślizg i uderzył w bariery energochłonne. Po chwili na miejscu kolizji zjawił się policyjny radiowóz. Auto zatrzymało się na pasie awaryjnym, policjant włączył sygnały świetlne i przystąpił do pracy.
Niedługo potem od strony Łodzi, prawym i lewym pasem nadjeżdżały dwie skody. Ta z lewego wyprzedziła skodę jadącą po prawej stronie, po czym straciła przyczepność i z całej siły uderzyła w stojący radiowóz. - Akurat w tym momencie do policyjnego auta wsiadał funkcjonariusz – wyjaśnia Edyta Machnik z kutnowskiej policji. Na szczęście zdołał odskoczyć.
ZOBACZ TEŻ: Młody kierowca BMW nie żyje. Jego pasażerka ciężko ranna. Tragiczny wypadek pod Łowiczem
Radiowóz odbił się od barierek i wylądował na pasie zieleni oddzielającym obie jezdnie. Skoda, która w niego uderzyła zderzyła się jeszcze z oplem, a na koniec uderzyła w nią jeszcze skoda jadąca wcześniej prawym pasem. W wypadku zostały ranne trzy osoby. Wszystkie trafiły do szpitala. Droga była całkowicie zablokowana przez kilka godzin.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]