Sąd uznał, że Roman K. jest winny i wymierzył mu karę 10 lat więzienia. Najpoważniejszy zarzut dotyczył namawiania innego przez byłego posła innego mężczyzny, aby zabił mu żonę! Robił to kilkukrotnie, a po "załatwieniu sprawy" miał odwdzięczyć się spora ilością gotówki. Ale na nic się to zdało. K. nie przekonał mężczyzny do zabójstwa. Oprócz tego sąd skazał go za wyrządzenie szkody majątkowej prowadzonej przez niego spółce Błaja News, wyłudzenie odszkodowania od ubezpieczyciela po sfingowaniu kradzieży dwóch pojazdów oraz nielegalne posiadanie broni. Łącznie były poseł otrzymał nieprawomocny wyrok 10 lat za kratkami.
Nie tylko K. siedział na ławie oskarżonych. Za współudział w przestępstwach na szkodę wspomnianej spółki odpowiadało czterech mężczyzn. Otrzymali kary od roku do 2 lat i 4 miesięcy więzienia oraz grzywny. Oskarżeni mają m.in. obowiązek naprawienia szkody w wysokości 200 tys. zł na rzecz spółki Błaja News oraz ponad 190 tys. zł na rzecz poszkodowanych towarzystw ubezpieczeniowych. Roman K. ma również zapłacić byłej żonie Ewie 20 tys. zł jako zadośćuczynienie. Prokuratura uznała wynik za dobry, zaś obrona, jak to obrona, zapowiada apelację.