Dwa lata temu pani Andżelika przeszła operację w szpitalu w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie lekarz "zapomniał" wyjąć z jej brzucha ok 20-centymetrowych nożyczek.
- Nie odczuwałam tego. To wyszło przy przypadkowym badaniu. Jak to zobaczyłam, to był dla mnie szok, nie spodziewałam się czegoś takiego - mówi w rozmowie z reporterem Radia ESKA Rafałem Różyckim.
CZYTAJ TEŻ: Uwaga! Do obiegu trafiły FAŁSZYWE banknoty! Policja OSTRZEGA
Zanim lekarze odkryli ciało obce, pacjentka zaszła w ciążę i urodziła dziecko z rozszczepieniem wargi. W piotrkowskim szpitalu trwa wyjaśnianie całej sprawy. W tym celu powołano specjalną komisję.
- Mam żal, że nie usłyszałam nawet głupiego "przepraszam" i że nie usłyszałam prawdy. Powinien lekarz powiedzieć: "tak, popełniłem błąd, zostawiłem pani to i to", ale nie, nic takiego nie usłyszałam - mówi kobieta.
Dziś pani Andżelika przejdzie operację usunięcia narzędzia z brzucha.