Paweł Hajncel stał się rozpoznawalny, gdy kilka lat temu pojawił się na procesji Bożego Ciała w Łodzi przebrany za motyla. W kolejnych latach przyodziewał stroje księdza czy też zakładał sukienkę. Swoimi prowokacjami chce nakłonić ludzi do pochylenia się nad sprawami społecznymi.
Tym razem postanowił odwiedzić Warszawę, gdzie przebrany był za Jezusa. Jak pisze Gazeta Wyborcza, tym razem chciał zwrócić uwagę na bierność kościelnych hierarchów w kwestii protestu opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie. Tam, został zatrzymany przez stołeczną policję i pouczony o konsekwencjach zakłócania uroczystości religijnych, choć jak sam twierdzi - nie było do tego podstaw. Artysta nie trafił na komisariat, funkcjonariusze polecili mu wracać do domu.
Nagrany z tego incydentu film trafił na jego profil na facebooku, skąd zaczął się rozprzestrzeniać. Widać na nim, jak mimo "obstawy" policji kontynuuje swój performance.