Zbrodnia w Dobroniu

Pięciu nastolatków skatowało Tomasza na śmierć! Sąsiedzi kręcą głowami. "To byli normalni chłopcy"

W szpitalu im. Kopernika w Łodzi zmarł 43-letni Tomasz D., bezdomny mężczyzna, nad którym od pewnego czasu znęcało się pięciu nastolatków z Dobronia koło Pabianic. Z każdym dniem byli coraz bardziej agresywni, aż w końcu skatowali go do nieprzytomności. Lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie.

Zbrodnia w Dobroniu. Bezdomny skatowany przez nastolatków

Mieszkańcy tej liczącej 2500 mieszkańców miejscowości z niedowierzaniem kręcą głowami. - To byli normalni chłopcy – mówią o sprawcach. Tymczasem pięciu kolegów w wieku od 16 do 18 lat zgotowało panu Tomaszowi piekło.

Mężczyzna swego czasu stracił dach nad głową. Nie miał się gdzie podziać, a los rzucił go do Dobronia. Tu początkowo znalazł kąt u ludzi, którzy go przygarnęli pod swój dach, później jednak chciał żyć na swoich zasadach. W nocy spał w pomieszczeniach po dawnej piekarni, w ciągu dnia szukał dorywczych zajęć albo prosił przechodniów o pieniężne datki. Niedawno stał się celem ataków pięcioosobowej grupy znajomych. Młodzi mężczyźni nie szczędzili mu ciosów, szarpali, popychali, wyzywali.

- Widziałam go, jak miał podbite oko – mówi jedna z mieszkanek. - Zaproponowałam mu, że podwiozę go do schroniska dla bezdomnych, ale nie chciał.

W końcu 8 października ich agresja osiągnęła apogeum. Bili i kopali go po głowie, aż w końcu stracił przytomność. W takim stanie został znaleziony w parku tuż obok dawnej piekarni. Karetka przewiozła go do szpitala.

Następnego dnia policja zatrzymała pięciu oprawców. Dwóch najmłodszych zostało umieszczonych w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, trzech starszych sąd aresztował na trzy miesiące.

43-letni Tomasz D. zmarł w szpitalu

Początkowo usłyszeli oni zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Po kilku dniach 43-letni Tomasz D. zmarł jednak w szpitalu im. Kopernika w Łodzi, dlatego teraz podejrzani będą odpowiadali za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi im do 15 lat więzienia.

Rodziny zatrzymanych nastolatków nie chcieli rozmawiać z reporterem „Super Expressu” na temat ich bestialstwa. - Nie mam nic do powiedzenia. Do widzenia – rzucił ojciec jednego z nich.

- Nie będę odpowiadał na pytanie, czy jestem tym zaskoczony – dodał dziadek innego sprawcy. Policjanci i prokuratorzy sprawdzają skalę dramatu. Czy ofiar było więcej?

Sprawa jest rozwojowa, a śledztwo jest we wstępnej fazie. Prowadzone pod nadzorem prokuratury czynności mają na celu m.in. ustalenie okresu czasu w jakim nieletni znęcali się nad bezdomnym mężczyzną oraz określenie ostatecznego kręgu osób pokrzywdzonych - podkreśla podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowa KPP w Pabianicach.

Nastolatkowie podejrzani o znęcanie się nad bezdomnym. 43-latek walczy o życie