Mózg skoku stulecia przd sądem

i

Autor: Cezary Pecold/SUPER EXPRESS Mózg skoku stulecia przd sądem

Fałszywy konwojent ukradł 8 milionów. Pomysłodawca skoku stulecia skazany! Musi oddać majątek [WIDEO]

2021-06-24 12:26

Grzegorz Łuczak, pomysłodawca skoku stulecia w Swarzędzu koło Poznania, podczas którego fałszywy konwojent ukradł blisko 8 milionów złotych został dziś (24.06) skazany przez łódzki sąd. Mózg operacji spędzi za kratkami długie lata, musi oddać też część zrabowanych pieniędzy.

Łuczak (zgodził się na publikację swoich danych i wizerunku) był wiceprezesem firmy ochroniarskiej z Łodzi, w której pod fałszywym nazwiskiem zatrudniono konwojenta. Ten podczas rozwożenia pieniędzy bankowozem, uprowadził samochód z gotówką. Konwojent i współpracujący z nim kompani wpadli niedługo potem. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech członków grupy na czele z Krzysztofem W. (49 l.), łódzkim krawcem, który perfekcyjnie odegrał rolę konwojenta. Wszyscy odsiadują już prawomocne wyroki więzienia, ale skradzionych pieniędzy do dziś nie odzyskano.

CZYTAJ TEŻ: Skok stulecia. Jaki napad?! Bawiłem się z dziewczynami w Odessie

Pomysłodawca skoku stulecia skazany

Przed sądem nie stanął wówczas sam Grzegorz Łuczak, który zdaniem śledczych kierował szajką. On długo ukrywał się na Ukrainie. W końcu rok temu został przekazany stronie polskiej i mógł rozpocząć się jego proces. - Jestem niewinny, nie brałem w tym udziału, nie mam tych pieniędzy – powiedział podczas pierwszej rozprawy.

Sąd uznał, że dowody przeciwko niemu są jednak mocne i dziś wydał w jego sprawie wyrok. Mężczyzna został skazany na 8 lat więzienia, musi oddać też 2,8 mln złotych zrabowanych pieniędzy.- Łuczak nie brał bezpośrednio udziału w zdarzeniu, ale dowody wskazują na jego współsprawstwo – mówił sędzia Jarosław Leszczyński.- Pomysł tej kradzieży zrodził się w 2014 roku podczas rozmowy Grzegorza Łuczaka z Adamem K. (jeden ze skazanych w pierwszym procesie – przyp. red.), Na przełomie 2014 i 2015 znaleziono człowieka, który podjąłby się takiej kradzieży. Na podstawie spreparowanych dokumentów został zatrudniony jako konwojent. Po kradzieży Łuczak i Adam K. podzielili się częścią pieniędzy, po 250 tysięcy, reszta została zakopana. Do dziś ich nie odnaleziono.