Łódź. Właściwa diagnoza po 13 latach. Oskar wcale nie miał autyzmu
Dopiero po 13 latach udało się ustalić, co dolega 17-letniemu Oskarowi z Łodzi, u którego w dzieciństwie błędnie zdiagnozowano autyzm. Jak informuje serwis mjakmama24.pl, już w dniu przyjścia chłopca na świat doszło do powikłań, bo już wcześniej ciąża była zagrożona z powodu konfliktu serologicznego. Dziecko przeszło całkowitą transfuzję wymienną krwi i od momentu urodzenia musiała się zmagać z poważnymi problemami zdrowotnymi. - Przebyta sepsa, nieustępujące infekcje, alergie, zapalenia dolnych i górnych dróg oddechowych oraz inne problemy zdrowotne coraz bardziej wyniszczały jego malutki organizm - wymienia pani Karolina, mama Oskara, na Siepomaga.pl.
Chłopak i jego mama odsyłani z placówki do placówki
Jak dodaje kobieta, ona i jej syn byli odsyłani z jednej placówki do drugiej, odwiedzając m.in. alergologa, pulmonologa czy hematologa. Jej zdaniem niedobór odporności u syna, a do tego brak specjalistycznej i kompleksowej opieki doprowadziły do bardzo poważnych problemów dotyczących rozwoju chłopca. Gdy ten miał 4 lata zdiagnozowano u niego autyzm, ale jego mama podejrzewała, że źródło jego problemów jest inne.
- W naszym kraju dzieci z zaburzeniami spektrum autyzmu po uzyskaniu tej pedagogicznej diagnozy poddawane są tylko terapii, a nie leczeniu, no za wyjątkiem podawania zatrważającej ilości leków psychotropowych, które mają niwelować tzw. niepożądane zachowania. To jest po prostu skandal, że dzieci pozostają bez profesjonalnej opieki medycznej. Wszelkie ich zachowania, które są tak naprawdę wołaniem o pomoc i jedynym sposobem komunikacji z nami, są tak naprawdę lekceważone, bo przypisane do tej okropnej diagnozy - mówi mieszkanka Łodzi w rozmowie z serwisem mjakmama24.pl.
Nowa diagnoza to nowe wydatki. Ruszyła zbiórka
Dopiero w tym roku, po 13 latach, okazało się, że Oskar wcale nie cierpi na autyzm, bo zdiagnozowano u niego autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Z oczywistych względów chłopak potrzebuje teraz zupełnie innego leczenia, które jest w dodatku znacznie bardziej kosztowne od dotychczasowego. Wychowującej go samotnie pani Karoliny nie stać na taki wydatek, dlatego założyła zbiórkę pieniędzy na rzecz swojego syna - można ją wspomóc, klikając TUTAJ. Czasu, by pomóc Oskarowi, niestety nie zostało zbyt wiele.
- Jestem Wam bardzo wdzięczna za to, że los mojego dziecka nie jest Wam obojętny. Dziękuję za okazaną pomoc oraz słowa, które są ogromnym wsparciem w chwilach kiedy brakuje sił do działania. Walczę o syna nieustannie i chcę, byście wiedzieli, że to dzięki Wam nie tracę nadziei na to, że Oskar, odzyska zdrowie - pisze mieszkanka Łodzi na Siepomaga.pl.