Goście Nocy Oskarów usiedli w hali filmowej przy pięknie nakrytych, długich stołach. Studenci włożyli wieczorowe stroje, były nawet długie suknie i smokingi. Live streaming z Dolby Theatre na ogromnym ekranie i z doskonałym dźwiękiem robił wrażenie. Oczywiście każdy trzymał kciuki za "Zimną wojnę" i miał nadzieję, że produkcja łódzkiego studia Opus Film zostanie doceniona.
Film Pawła Pawlikowskiego był nominowany w trzech kategoriach: film nieanglojęzyczny, reżyseria i zdjęcia. We wszystkich tych kategoriach zwyciężyła "Roma" Alfonso Cuarona. A Paweł Pawlikowski to przewidział. - Porażka boli mniej, gdy zwycięzcą jest przyjaciel - powiedział tuż po ogłoszeniu wyników montażysta "Zimnej wojny" i członek Amerykańskiej Akademii Filmowej Jarosław Kamiński. - To że nie mamy Oskara nie oznacza, że nie mamy sukcesu. Mamy trzy nominacje, a to się rzadko zdarza. Kto miał trzy nominacje z Europy? Mamy dużo widzów, którzy są tym filmem poruszeni - przekonywał Kamiński.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zabytkowa kamienica przy pl. Wolności będzie Kamienicą Wielkich Łodzian. Co tam powstanie?

i
Studenci podkreślają, że to prestiż dostać Oskara, ale film Pawła Pawlikowskiego i bez statuetek jest znakomity i nagradzany na całym świecie.
Ogromne emocje wzbudziły wspomnienia o tych filmowcach, którzy niedawno odeszli. Gdy na ekranie pojawiło się zdjęcie wybitnego operatora, profesora łódzkiej szkoły Witolda Sobocińskiego studenci nie kryli wzruszenia i na stojąco bili brawo. Wspominali zajęcia z profesorem i ostatni festiwal Camerimage, na którym byli razem.
Jak było na Oskarowej Nocy w Szkole Filmowej ? Była tam Ela Piotrowska. Posłuchajcie:
ZOBACZ TEŻ: 6 dowodów na to, że Łódź jest centrum świata [GALERIA ZDJĘĆ]. Gdzie jest łódzki Luwr, a gdzie Manchester? ZOBACZCIE!
ZOBACZ WIDEO: