M. podejrzany jest o to, że prowadząc swoje BMW z prędkością co najmniej 253 km/h doprowadził do zderzenia z autem marki Kia, którą jechał pan Patryk, jego żona Martyna i 5-letni synek Oliwier. Ich samochód stanął w płomieniach, wszyscy zginęli. Sprawca wypadku nie został zatrzymany na miejscu i zaczął się ukrywać.
- Od wielu osób odbieram telefony z prośbą o pomoc w schwytaniu tego człowieka – mówi Krzysztof Rutkowski. - Zdecydowałem, że skoro jest tak duże zapotrzebowanie społeczne, zajmę się tym. Zrobię to całkowicie za darmo. Pan Jezus by się na mnie obraził, gdybym miał za to wziąć jakiekolwiek pieniądze. Nasze biuro stać na to, by prowadzić działania, które doprowadzą do jego zatrzymania w Polsce lub za granicą.
Z sygnałów, które docierają do detektywa, wynika, że Sebastian M. może przebywać w Dominikanie, na Morzu Karaibskim, z którą Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycji. - Dlatego potrzebny jest międzynarodowy list gończy Interpolu. Europejski Nakaz Aresztowania w takim wypadku nie ma zastosowania – wyjaśnia i dodaje. - Są jednak sposoby, by go zatrzymać i sprowadzić do Polski.
Ekipa Rutkowskiego i on sam wkrótce mają wylecieć na Dominikanę. - Szczegółów nie zdradzę. Bierzemy pod uwagę również inne miejsca, gdzie poszukiwany może przebywać. Prawdopodobnie dysponuje dużą gotówką, co pozwoli mu na skuteczne ukrywanie się przed organami ścigania, ale nie przed nami. Zrobię wszystko, żeby go dopaść – wyjaśnia.
Listen on Spreaker.