Sprawę bada prokuratura

39-latka zgłaszała policji, że bała się o życie swoje i dzieci. Mundurowi dopuścili się przestępstwa? Tragedia w Lubowidzy

2024-10-09 12:54

Nie tylko Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, ale również tamtejsza prokuratura okręgowa badają zachowanie mundurowych z Głowna w kontekście tragedii w Lubowidzu. Śledczy będą prowadzili w tej sprawie postępowanie w kierunku niedopełnienia obowiązków służbowych. W związku z tym w środę, 9 października, na przesłuchanie została wezwana 39-latka, która podróżowała toyotą.

Tragedia w Lubowidzu. Jest śledztwo ws. działań policjantów

W prokuraturze w Łodzi trwa przesłuchanie 39-latki poszkodowanej w czasie tragedii w Lubowidzu. Kobieta podróżowała razem z dwojgiem swoich dzieci i 49-letni partnerem, gdy ich toyotę staranował 39-letni Dawid M., z którym była kiedyś związana. Auto rodziny dachowało, a wkrótce później sprawca zastrzelił po pościgu Adama G. i uciekł z miejsca zdarzenia. Dzień później, tj. 29 września, odebrał sobie życie w jednej z kamienic w Łodzi, gdzie został namierzony przez policję.

39-latka ujawniła w programie "Uwaga!" emitowanym na antenie TVN, że Dawid M., ojciec jej 8-letniego synka, znęcał się nad nią, a po rozstaniu wielokrotnie groził kobiecie. W sierpniu 2023 r. wtargnął do jej domu z nożem w ręku, ale po tym gdy w jej obronie stanęła 12-letnia córka, mężczyzna uciekł, ponadto ciągle łamał zakaz zbliżania się do byłej partnerki. Z kolei kilkanaście dni przed tragedią w Lubowidzu 39-latek zjawił się pod domem Adama G. i już wtedy wycelował w niego broń, ale ostatecznie odjechał. Poszkodowana zgłosiła wszystko na komisariacie w Głownie, ale mężczyzny nie udało się namierzyć do momentu strzelaniny w dniu 28 września.

Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi poinformowała o wyciągnięciu konsekwencji dyscyplinarnych wobec komendantów i policjantów z komisariatu w Głownie i komendy w Zgierzu, ale sprawa trafiła również do Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

To była największa masakra w polskiej policji. Wielka strzelanina w Magdalence pod Warszawą

Będziemy prowadzić śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji, które obejmuje dwa wątki. Pierwszy to ocena prawidłowości działań mundurowych z Brzezin na miejscu zdarzenia w Lubowidzu, a drugi dotyczy działań komisariatu w Głownie w związku ze zgłoszeniami o kierowaniu przez 39-latka gróźb z użyciem broni

- mówi "Super Expressowi" Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Przesłuchanie 39-latki

Jak dodaje, w środę, 9 października, rozpoczęło się przesłuchanie poszkodowanej 39-latki, a śledczy z Łodzi czekają ponadto na materiały z prokuratury w Zgierzu i z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi pochodzące z wewnętrznej kontroli, o której informowała jej rzeczniczka, kom. Aneta Sobieraj.

- Komendant polecił zweryfikować wszystkie czynności i postępowania, które spływały do komisariatu w Głownie w przeciągu ostatnich ponad 2 lat, a dotyczyły osób biorących udział w tragicznym zdarzeniu w Lubowidzy. Funkcjonariusze dokonali analizy zgłoszeń oraz interwencji, sprawdzili poprawność wdrażania zakazów zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi i stosowania procedury Niebieskiej Karty. Weryfikowali poprawność prowadzenia postępowań wdrożonych z zawiadomień złożonych w tejże jednostce. Przeprowadzona kontrola wykazała, iż doszło do uchybień i nieprawidłowości - przekazała we wtorek, 8 października.