Wiceprezydent skierowała też w sprawie dyrektora wniosek do Komisji Dyscyplinarnej Nauczycieli. W komunikacie wskazano, że zawieszenie nastąpiło "w związku z uchybieniem godności zawodu nauczyciela". O dyrektorze, prowadzonym przez niego liceum i nowym szkolnym regulaminie rozmawiano w środę podczas sesji łódzkiej rady miejskiej. Z inicjatywy popierających prezydent Hannę Zdanowską klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, uchwalono apel o zmiany w Prawie oświatowym. Petycję skierowano do ministerstwa edukacji.
Jak wynika z informacji przekazanych przez PAP, powodem takiego działania klubów KO i Lewicy – jak mówili radni – było właśnie oburzenie na dyrektora, w którego liceum zakazano uczniom używania w szkolnej aplikacji nauczania zdalnego awatarów obrazujących treści dotyczące m.in. polityki, w tym czerwonej błyskawicy – symbolu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jedna z maturzystek łódzkiego liceum została ukarana tzw. punktami ujemnymi, bo nie zastosowała się nowego regulaminu i pozostawiła błyskawicę w polu swojego zdjęcia. Zdaniem przewodniczącego klubu PiS Radosława Marca interwencja radnych KO i Lewicy, popierających prawo uczniów do umieszczania błyskawicy w ich awatarach na platformie zdalnego nauczania, to dążenie do upolitycznienia szkół prowadzonych przez samorządy.
Przedstawiciele KO i Lewicy argumentowali z kolei, że – na platformie zdalnego nauczania – błyskawica w miejscach na zdjęcia uczniów łódzkiego liceum jest wyrazem ich poglądów, nie sympatii politycznych. Ostatecznie głosami klubów KO i Lewicy przyjęto uchwałę z apelem o zmianę Prawa oświatowego. Znalazła się tam propozycja poszerzenia kompetencji samorządów prowadzących szkoły. PAP podaje, że w sekretariacie liceum zawieszonego przez władze Łodzi dyrektora całe środowe popołudnie nikt odbierał telefonów. Dyrektor – jak dowiedziała się PAP – nie chce na razie komentować sprawy swojego zawieszenia.