Do zdarzenia doszło dwa dni temu na ulicy Limanowskiego. Patrol policji zwrócił uwagę na samochód marki Honda. - Kierujący oraz dwójka pasażerów nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Policjanci postanowili skontrolować ten samochód. 25-letni kierujący próbował wprowadzić w błąd funkcjonariuszy co do swojej tożsamości. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna kłamał, ponieważ objęty był sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. Pasażerowie nie mieli zakrytych ust i nosów, mimo takiego obowiązku. W związku z ujawnionymi wykroczeniami policjanci nałożyli na 25-latka mandaty karne za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy, nie stosowanie się do obostrzeń związanych z wprowadzeniem stanu epidemii oraz nie korzystanie z pasów bezpieczeństwa. Również w stosunku do pasażerów w wieku 21 i 26 lat wyciągnięte zostały konsekwencje prawne związane z naruszeniem przepisów. O zdarzeniu powiadomiono Powiatowego Państwowego Inspektora Sanitarnego - opisuje policja.
W trakcie kontroli auta policjanci wyczuli charakterystyczną woń marihuany. Okazało się, że w saszetce należącej do kierującego oraz w plecaku znajdującym się na tylnym siedzeniu znajdowało się łącznie ponad 80 gramów marihuany. Narkotyk był poporcjowany i zapakowany w tzw. dilerki. Policjanci odnaleźli również w aucie akcesoria służące do palenia niedozwolonej używki.
Polecany artykuł:
W związku z tym, że żadna z osób obecnych w samochodzie nie przyznała się do posiadania środka odurzającego ukrytego w plecaku, dwaj mężczyźni i podróżująca wraz z nimi kobieta zostali zatrzymani. Odpowiedzą za posiadanie narkotyków, co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. Kierujący hondą dodatkowo odpowie za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, za co grozi kara do 5 lat za kratkami. 21- i 25-latek byli wcześniej notowani za przestępstwa narkotykowe.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj