Gwałt i zabójstwo 15-latki w parku. Podejrzewali wampira z Bytowa. Prawda wyszła na jaw po 32 latach

i

Autor: SE.pl Gwałt i zabójstwo 15-latki w parku. Podejrzewali "wampira z Bytowa". Prawda wyszła na jaw po 32 latach

Gwałt i zabójstwo 15-latki w parku. Podejrzewali "wampira z Bytowa". Prawda wyszła na jaw po 32 latach

2021-01-21 8:29

Przez ponad 30 lat sprawa zabójstwa 15-latki Aniki, którą znaleziono uduszoną i zgwałconą w łódzkim parku im. Jana Kilińskiego była nierozwiązana. Dzięki pracy funkcjonariuszy z Archiwum X Komendy Głównej Policji udało się odkryć prawdziwą wersję zdarzeń tego brutalnego zabójstwa z 1989 roku. Sprawcą okazał się, wówczas 21-letni znajomy dziewczyny - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka.

Do zabójstwa 15-latki doszło 30 sierpnia 1989 roku. 32 lata temu w godzinach porannych, na jej nagie cało w parku im. Jana Kilińskiego w Łodzi natknął się przypadkowy przechodzień. Biegli wykonujący oględziny miejsca zbrodni stwierdzili, że Anika walczyła o życie i najpewniej sprawca przez jakiś czas po dokonanej zbrodni musiał mieć obrażenia. 

- Wykonujący na miejscu czynności funkcjonariusze ustalili, że kobieta została uduszona, po czym zgwałcona. Po przeprowadzeniu szeregu czynności dowodowych 30 grudnia 1989 r. Prokuratura Rejonowa dla Dzielnicy Łódź-Widzew umorzyła postępowanie wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa - przekazał Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.

PRZECZYTAJ: PILNE: Tragedia na placu zabaw na łódzkich Bałutach! Zabójca na wolności! [NOWE FAKTY]

Podejrzenia padły na „wampira z Bytowa”

Jak podkreślił rzecznik KGP, postępowanie w tej sprawie wznowiono w styczniu 1993 r. Wtedy zbrodnie przypisano Leszkowi P., "wampirowi z Bytowa", który uważany był za największego seryjnego mordercę w Polsce.

Według śledczych, "wampir z Bytowa" (jak go nazwała prasa) od 1984 r. do 1992 r. mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc. W śledztwie Leszek P. przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił jednak wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając paczki z żywnością i alkohol.

W sprawie 15-letniej łodzianki "wampir z Bytowa" został ostatecznie uniewinniony od zabójstwa w 1996 roku.

CZYTAJ: Dramat karmelitanek z Łodzi. Odcięły się od świata, dopadł je KORONAWIRUS [FOTO]

Znaleziono winnego – śledztwo umorzono

Rzecznik KGP podkreślił, że do sprawy zabójstwa 15-latki śledczy wrócili w 2018 roku. Stało się to niedługo po tym, jak "wampir z Bytowa" zakończył odsiadywanie kary w więzieniu i został osadzony w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. 

- W uzgodnieniu z Prokuraturą Krajową oraz Prokuraturą Regionalną w Gdańsku, po uzyskaniu zgody Sądu Okręgowego w Słupsku do sprawy powrócili policjanci z Zespołu ds. Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji - zaznaczył Ciarka. - Ponownie zbadali zabezpieczone dowody i poddali je analizie z zastosowaniem nowoczesnych technologii.

POLECAMY: Senior wezwał policję, bo pokłócił się z partnerką. Na miejscu ODKRYTO COŚ INNEGO! Za to SAM może pójść za kratki na KILKA LAT!

Eksperci z Archiwum X nie tylko przeanalizowali akta, ale zbadali zabezpieczone dowody wykorzystując przy tym niedostępne kilka dekad wcześniej techniki. Po tej mrówczej pracy, podejrzenie padło na jednego z ówczesnych znajomych Aniki, 21-latka.

- Problem był jednak taki, że mężczyzna zmarł w 2015 roku. Do ostatecznego rozwiązania zagadki potrzebny był kod DNA potencjalnego sprawcy - przekazuje Mariusz Ciarka.

Ostatecznie próbki materiału genetycznego pobrano od dzieci nieżyjącego mężczyzny. Jak podkreśla rzecznik KGP analiza kodu nie pozostawiła żadnych złudzeń, że to wskazany przez śledczych z Archiwum X mężczyzna jest winny gwałtu i zabójstwa 15-letniej Aniki.

- Ślady DNA, które na ciele ofiary zostały zabezpieczone, z całą pewnością zostawił sprawca. Dzięki temu wiemy, że zabójca jest w grobie i niestety nie odpowiedział za swój czyn - kończy rzecznik KGP.

W tej sytuacji i na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła wszczęte śledztwo.

 

Gdy zaginęły, były jeszcze dziećmi. Od lat trwają poszukiwania tych kobiet
Sonda
Czy zabójstwo dziecka powinno być w Polsce karane śmiercią?