- Bezdomny kot Krzyś, ulubieniec Prokuratury Regionalnej w Łodzi, musiał opuścić swoją dotychczasową "posadę".
- Powodem jest pogryzienie jednego z pracowników, co spowodowało konieczność leczenia i szczepień u poszkodowanego.
- Krzyś znajdzie nowy dom u pań z ochrony budynku, ale co doprowadziło do tak nagłej zmiany w jego zachowaniu?
Łódź. Kot Krzyś opuścił budynek prokuratury, bo pogryzł pracownika
To były 2 radosne lata w życiu bezdomnego kota z Łodzi, bo w tym czasie Krzysiem zaopiekowali się pracownicy Prokuratury Regionalnej w Łodzi, ale teraz będzie mieszkał gdzie indziej. Jak informuje "Dziennik Łódzki", 23 września br. przestraszone zwierzę pogryzło jednego z pracowników, i to na tyle dotkliwie, że zapadła decyzja o znalezieniu mu nowego domu.
U poszkodowanego stwierdzono "mnogie rany kąsane", w związku z którymi należało wdrożyć:
- leczenie;
- antybiotykoterapię;
- serię szczepień.
Prokuratura Regionalna w Łodzi poinformowała właśnie, że Krzysia przygarnęły panie z ochrony budynku, z którymi miał najlepszy kontakt.
- Siedziba prokuratury jest miejscem, gdzie „życie toczy się szybko”. Trwają przesłuchania, doprowadzani są zatrzymani, obecni są obrońcy, funkcjonariusze policji i innych służb, a także inne osoby. Mogą też przebywać psy pełniące rolę przewodnika, czy wykorzystywane podczas czynności służbowych, choćby przez policjantów. To wszystko powoduje, że kot narażony jest na różne bodźce, a jego reakcji – jak czas pokazał - nie sposób jednak przewidzieć - wyjaśnił Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi, którego cytuje "Dziennik Łódzki".
Polecany artykuł: