Łódź. Sadystyczni rodzice miesiącami torturowali córki. Ich dzieci przeżyły piekło [WIDEO]

2021-03-29 13:30

Choć córki Artura K. (40 l.), byłego pracownika naukowego kilku łódzkich uczelni wyższych, mają zaledwie 8 i 11 lat, to w swoim krótkim życiu wycierpiały już naprawdę wiele. Najpierw ich rodzice się rozwiedli, później zmarła ukochana mama dziewczynek. W końcu gdy trafiły pod opiekę ojca, ten zamiast czule zajmować się dziećmi, zaczął się wspólnie z nową żoną nad nimi znęcać i je torturować. Dziś (29.03) sadystyczni rodzice usłyszeli wyroki.

Dziś Maja i Wiktoria (imiona zmienione – przyp. red.) mieszkają w rodzinie zastępczej. Jeszcze niedawno przebywały pod wspólnym dachem ze swoim ojcem i jego poślubioną w 2016 roku żoną, Michaliną K. (30 l.). Z poprzednią małżonką – mamą dziewczynek – mężczyzna rozwiódł się trzy lat wcześniej. To z nią zostały córki po rozwodzie. Niestety w 2014 roku kobieta zmarła, więc wychowaniem dzieci miał zająć się ich ojciec, wykładowca prawa administracyjnego m.in. na Uniwersytecie Łódzkim.

Sadystyczni rodzice torturowali córki

O tym, że w ich domu może dziać się coś złego, policjanci zostali zaalarmowani przez dyrekcję szkoły, do której chodziła starsza z dziewczynek. Szybko okazało się, że Maja i Wiktoria były maltretowane psychicznie i fizycznie. Ojciec nie wahał się podnieść na nie ręki, razem ze swoją żoną stosował wobec nich drastyczne kary, diety, zabraniał im spotykać się z rówieśnikami.

Artur i Michalina K. stanęli przed sądem, który dziś wydał w ich sprawie wyrok. Artur K. spędzi w więzieniu 3 lata i 6 miesięcy, jego żona, z którą w trakcie trwania procesu się rozwiódł, powędruje za kratki na 3 lata.

Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości co do ich winy. - W okresie od czerwca 2016 roku do 20 grudnia 2017 roku działając wspólnie i w porozumieniu znęcali się fizycznie i psychicznie nad małoletnimi dziećmi, córkami Artura K. w ten sposób, że wielokrotnie krzyczeli na dzieci, znieważali dzieci używając wobec nich słów obraźliwych, używali wobec dzieci fizycznej siły – mówiła sędzia Dorota Siewierska. - Artur K. bił córkę Weronikę otwartą ręką po głowie i rękach, bił pasem po pośladkach, uderzył pięścią Weronikę w głowę powodując u niej liczne zasinienia. Michalina K. szarpała dzieci za ręce, potrząsała nimi. Stosowali wobec dzieci uciążliwe kary wychowawcze nieadekwatne do ich przewinień, polegające na wielogodzinnym staniu w kącie z podniesionymi rękoma, klęczeniu z podniesionymi rękoma, wielokrotnym przepisywaniu przez starszą córkę określonych zdań, zakazie opuszczania pokoju przez wiele godzin, wielogodzinnym siedzeniu na łóżku bez ruchu, zakazie uczestnictwa w imprezach organizowanych przez szkołę.