ŁÓDŹ. Maleńka Polcia chwyciła siostrzyczkę za paluszek. Niedługo potem zmarła...

2021-03-26 10:14

Kiedy maleńka, miesięczna Polcia cierpiąca na zespół Edwarda pojawiła się w „Pałacu” Hospicjum Dziecięcego Fundacji Gajusz wszyscy mieli nadzieję, że wkrótce jej stan poprawi się na tyle, iż będzie mogła zamieszkać razem z rodzicami w ich domu. Gdy podczas pierwszego spotkania ze swoją siostrzyczką mocna chwyciła ją za palec, łzom szczęścia nie było końca. Niestety dziewczynka kilka dni później przegrała walkę o życie.

Polcia urodziła się z zespołem Edwardsa, czyli rzadką chorobą genetyczną, która powoduje wiele nieprawidłowości rozwojowych. Po opuszczeniu szpitala od razu trafiła do Hospicjum dla Dzieci Fundacji Gajusz, które opiekuje się nieuleczalnie chorymi maluchami. W dniu przyjęcia miała równo miesiąc i ważyła zaledwie 2,43 kg.

„Na razie Pola musi pozostać pod opieką Pałacu. Ale być może za jakiś czas będzie mogła zamieszkać w domu z rodziną.” - opisywali w chwili przyjęcia przedstawiciele Gajusza.

Niedługo potem tę maleńką kruszynkę odwiedzili jej rodzice ze swoją drugą córeczką. Tak wspominają to spotkanie pracownicy Fundacji: „A gdy podczas pierwszego spotkania z siostrzyczką złapałaś mocno jej palec, świat stał się lepszy, bardziej przychylny. Kruszynko, jednym gestem potrafiłaś przywołać uśmiech i poruszyć serca do kochania.”

Niestety tydzień po przyjęciu do „Pałacu”, jak potocznie określane jest hospicjum, maleńka Polcia odeszła z tego świata. „Byłaś z nami tylko chwilę. Ta chwila to całe Twoje życie. Była bezcenna. Dziękujemy, że podzieliłaś się nią z nami.”