Łódź. Śmierć 59-letniego policjanta. Prokuratura wyklucza udział osób trzecich
Wczoraj (30 listopada) na placu przed komendą policji przy ul. Pienistej w Łodzi zginął 59-letni funkcjonariusz, który posiadał ponad 30-letni staż pracy w formacji. Mężczyzna zmarł wskutek rany postrzałowej. Około godz. 15.00 przed komendą słychać było głośny huk wystrzału z broni palnej. W sprawie śmierci policjanta łódzka prokuratura wszczęła śledztwo. Ciało zmarłego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, śledczy zabezpieczyli również nagrania z kamer monitoringu. Właśnie przejrzenie materiału wideo oraz przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia pozwoliło im wykluczyć jeden z potencjalnych scenariuszy tragedii. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, prokuratura ustaliła, że do śmierci policjanta nie przyczyniły się bezpośrednio osoby trzecie. Tym samym potwierdziły się wstępne przypuszczenia, że 59-latek sam pociągnął za spust własnej broni służbowej.
PRZECZYTAJ: Łódzkie. Pani Anna została wypisana ze szpitala z covidem. Zmarła jeszcze tego samego dnia
- Po oględzinach m.in. miejsca zdarzenia i monitoringu, z ustaleń śledczych, wynika, że do śmierci 59-letniego policjanta, w wyniku postrzału z broni palnej, nie przyczyniły się bezpośrednio inne osoby - powiedział PAP Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
ZOBACZ: Chciał spalić rodzeństwo żywcem. Przerażające fakty w sprawie pożaru w Księstwie