Według zawiadomienia złożonego przez przedstawicieli sklepu mieszczącego się przy ulicy Karskiego w Łodzi, do pierwszej kradzieży doszło 12 stycznia 2022 roku. Wówczas sprawca podstępem wyniósł poza linię kas ekspres ciśnieniowy o wartości blisko 3000 złotych. Bałuccy kryminalni ustalili, że po kilkunastu dniach w podobny sposób ukradł drugi ekspres, tym razem o wartości niespełna 1400 złotych. "30-latek za każdym razem działał podobnie. Wchodził na teren sklepu z napojem lub innym artykułem spożywczym i otrzymywał naklejkę potwierdzającą wcześniejszy zakup tego przedmiotu. Później przeklejał tę naklejkę na upatrzony ekspres do kawy i bez problemu przechodził za linię kas" - opisuje Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
ZOBACZ TEŻ: Ta sprawa nigdy nie została zgłoszona. Kryminalni odkryli przestępstwo po 14 latach!
Kompletnie zaskoczonego mężczyznę policjanci zatrzymali w mieszkaniu na terenie dzielnicy Górna. 30-latek najpierw wypierał się jakiegokolwiek udziału w przestępstwie. Później przyznał się jednak do obu kradzieży, tłumacząc, że działał na zlecenie innej osoby, za co otrzymywał zapłatę.
"Policjanci pracujący nad tą sprawą zweryfikowali jego wersję, podejrzewając, że mógł dopuścić się innych podobnych czynów. Przeanalizowali szczegółowo informacje i poszlaki zgromadzone przy podobnych zdarzeniach, które miały miejsce w całej Łodzi. W ten sposób zebrali materiał dowodowy pozwalający przedstawić podejrzanemu pięć zarzutów kradzieży popełnionych na terenie Widzewa, Bałut i Polesia. Łączna wartość skradzionych ekspresów została oszacowana na 10 800 złotych" - dodaje policjantka.
Za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa.