Do zdarzenia doszło w miniony czwartek, 24 czerwca. Około godziny 1:00, policjanci z III Komisariatu otrzymali informację o rozboju na ulicy Radwańskiej. Mundurowi natychmiast pojechali na miejsce. Podczas rozmowy z pokrzywdzonym, młodym mężczyzną ustalili, że napastnik grożąc pozbawieniem życia, zabrał mu telefon komórkowy oraz słuchawki. Następnie uciekł w kierunku alei Politechniki.
19-latek dokładnie opisał ubiór napastnika i oświadczył, że jest w stanie rozpoznać sprawcę. Policjanci zaprosili pokrzywdzonego do radiowozu i wspólnie zaczęli przeszukiwać okoliczny teren. Przy skrzyżowaniu ulic Radwańskiej i Politechniki zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi. Policjanci natychmiast podbiegli do mężczyzny. Był on pobudzony, agresywny i nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy. 19-latek potwierdził, że to mężczyzna, który chwilę wcześniej go napadł.
46-latek, zaledwie po 20 minutach od popełnienia rozboju trafił na komisariat. Policjanci znaleźli w jego kieszeni skradziony telefon i słuchawki. Okazało się, że mężczyzna opuścił więzienne mury 13 godzin wcześniej. Spędził tam ostatnie 5 lat, odbywając karę za podobne przestępstwo.
Policjantów zaskoczyło tłumaczenie mężczyzny. Podczas rozmowy oświadczył, że był przekonany, że przez jeden dzień po wyjściu z zakładu karnego można popełnić przestępstwo bez żadnych konsekwencji.
Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut rozboju i trafił na trzy miesiące do aresztu. Za więziennymi kratami może teraz spędzić kolejne 18 lat. Wszystko dlatego, że działał w warunkach multirecydywy.
Czytaj też: Porwał 28-latkę w biały dzień wprost z ulicy. W jego aucie znaleziono broń i narkotyki [FOTO]