Para mieszkała w jednej z kamienic przy cieszącej się niezbyt dobrą opinią ulicą Limanowskiego w Łodzi. Ona – rozwódka po przejściach z dwojgiem dzieci, on - typ spod ciemnej gwiazdy.
W kwietniu 2019 roku wyszedł z więzienia, gdzie odbywał karę ze znęcanie się nad panią Joanną. Mimo tych dramatycznych wspomnień znów zamieszkali razem. Dwa miesiące później Asia już nie żyła.
Zdaniem śledczych odpowiedzialny za spowodowanie jej śmierci jest Krzysztof I.. - Uderzając pięściami i kopiąc obutymi stopami spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonej w postaci rozlanego zapalenia otrzewnej, stłuczeniu i rozerwania kreski jelita cienkiego, co stanowiło chorobę realnie zagrażającą życiu, której następstwem była śmierć pokrzywdzonej – grzmiała na sali sądowej pani prokurator.
Krzysztof I. do winy się jednak nie przyznaje. Utrzymuje, że tragicznego dnia w domu był obecny tylko przez chwilę i nie wie, skąd się wzięły tak ciężkie obrażenia u jego partnerki. O motywach zbrodni ciężko więc mówić, ale oskarżony nadmienił w swoich zeznaniach, że przez dwa tygodnie przed tymi tragicznymi wydarzeniami jego partnerka odmawiała mu seksu. - Mówiła, że miała problemy ze zdrowiem. Dwa dni przed tym, jak trafiła do szpitala, udało mi się nawet w nią wejść, ale musiałem się wycofać, bo odczuwała ból – zeznawał.
Sąd teraz zdecyduje o winie oskarżonego i oceni ewentualne przyczyny jego postępowania. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu teraz nawet dożywocie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]