Łódź. Bożena przyznała się do zbrodni. Zabiła partnera z zazdrości?
Oboje byli po przejściach. Ona miała za sobą nieudane małżeństwo, w którym często dochodziło do przemocy, on również dawno temu rozstał się ze swoją żoną, choć formalnie nigdy się z nią nie rozwiódł.
- Z tego powodu pani Bożena często robiła awantury mojemu tacie – mówi syn zmarłego Hubert S. (22 l.). - Była o niego zazdrosna, podejrzewała go, że ją zdradza z moją mamą, choć nigdy nic takiego nie miało miejsca.
Ciało 29-latka przed kamienicą na ul. Kilińskiego! Chwilę wcześniej opuścił szpital
Tragicznego dnia, po koniec kwietnia ubiegłego roku, pan Tomasz wrócił do domu po kilkugodzinnej nieobecności. Jego partnerka miała do niego z tego powodu pretensje. Doszło do kłótni.
- On mnie wtedy uderzył – opowiadała przed sądem oskarżona. - Pamiętam, że poszłam do kuchni, zabrałam nóż i wbiłam mu go w brzuch. Potem wyszłam z domu.
Ofiara zbrodni zmarła po 3 tygodniach
Zakrwawiony mężczyzna zdołał zadzwonić po pogotowie, które zawiozło go do szpitala. Tam, po trzytygodniowej walce o życie, zmarł. Bożena P. została zatrzymana. Przed sądem odpowiada za tzw. zabójstwo z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że swoim działaniem nie chciała bezpośrednio doprowadzić do jego śmierci, ale się na nią godziła.
- Przyznaję się do winy. Zabiłam Tomasza z zazdrości, choć sama oddałabym za niego życie - powiedziała. Kobiecie grozi dożywocie.