Łódź. Zadźgał sąsiada w obronie jego żony. Trafi za kratki na długie lata [ZDJĘCIA]

2020-09-07 15:14

Stanął w obronie sąsiadki, ale w nerwach zabił jej męża. Sąd w Łodzi skazał dziś (7.09) na 10 lat więzienia Rafała G. (29 l.), który na korytarzu kamienicy przy ulicy Łowickiej zadźgał nożem mieszkającego obok Pawła C. (49 l.).

Wszyscy mieszkali na jednym piętrze. Żyli w dobrych relacjach, aż do pewnego listopadowego dnia 2018 roku. Marzena C. (42 l.) zapukała wówczas do drzwi Rafała G.. Chciała odebrać pożyczoną wcześniej ładowarkę. Pech chciał, że rozmawiającą z sąsiadem na klatce schodowej kobietę zobaczył wchodzący po schodach jej mąż – Paweł C.. W nieparlamentarnych słowach spytał żony, gdzie się szwenda. Od słowa do słowa między mężczyznami doszło do kłótni. Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie. Rafał G. trzymał w ręku nóż, którym przygotowywał w domu kolację. Podniósł go w górę, chwilę potem ostrze przebiło lewy bark. Pan Paweł padł zakrwawiony na ziemię, a jego żona bezradnie patrzyła, jak uchodzi z niego życie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ratując sąsiadkę, zadźgał jej męża

Kilka dni później musiała pochować męża. Nożownik usłyszał zarzut zabójstwa i stanął przed łódzkim sądem. Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. - Sąd Okręgowy uznał oskarżonego Rafała G. za winnego czynu z art. 148 § 1 Kodeksu Karnego, to jest zabójstwa, polegającego na tym, że działając z zamiarem ewentualnym pozbawił życiapokrzywdzonego w ten sposób, że zadał mu cios nożem w okolicę barkową po stronie lewej, powodując ranę kłutą na granicy przedniej części lewej okolicy nadobojczykowej z uszkodzeniem lewej tętnicy podobojczykowej, żebra lewego, płata górnego lewego płuca z masywnym krwiakiem lewej jamy opłucnej i odmą opłucnową lewostronną, które to obrażenia skutkowały śmiercią gwałtowną pokrzywdzonego i wymierzył oskarżonemu karę 10 lat pozbawienia wolności – mówi sędzia Damian Krakowiak, rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.

Zakatował Andrija, bo grzebał mu w szafkach