Straż miejska w Łodzi opisuje incydent, do którego doszło w miniony weekend. Jak czytamy, po Arturówku biegał mężczyzna i zdejmował przechodniom maseczki, używając jako środka kary, drewnianego kija. Wobec "antymaseczkowca" zainterweniował strażnik z Oddziału Prewencji Straży Miejskiej w Łodzi, który spacerował po Arturówku będąc po służbie.
Jak czytamy, mężczyzna został natychmiast obezwładniony, a interwencję przejął wezwany na miejsce patrol sekcji konnej, w towarzystwie którego doczekał przyjazdu policji.
Jak potwierdził nam dziś (26 października) Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, mężczyzna został ukarany mandatem karnym z artykułu 51 KK, czyli za zakłócanie spokoju.
- Mężczyzna ściągnął przechodniowi maseczkę i uderzył go gałęzią. Wyczuwalna była od niego wyraźna woń alkoholu. Pan nie chciał składać zawiadomienia, skończyło się na mandacie - mówi Fiedukowicz.