Łódzkie. 3-letni Wojtuś wpadł do studni. Jego tata wskoczył za nim go ratować

2021-04-13 10:34

Było naprawdę o krok od tragedii. Bawiący się na podwórku przed własnym domem w miejscowości Góra koło Jeżowa 3-letni Wojtuś nagle wpadł do studni. Słysząc krzyk dziecka, jego ojciec, pan Grzegorz bez wahania wskoczył do studni i utrzymywał malca przez kilkadziesiąt minut w wodzie aż do przyjazdu strażaków. - Nie czuję się bohaterem. Bardziej mam żal do siebie, że ta studnie nie było odpowiednio zabezpieczona – mówi „Super Expressowi” tata chłopca.

Nim doszło do wypadku studnia przykryta była kawałkiem metalowej blachy. Nikt nie przypuszczał, że taka ochrona może być niewystarczająca. Wystarczyła jednak chwila...

Bawiący się na podwórku Wojtuś chciał sięgnąć spinacz od bielizny zawieszony na sznurku przymocowanym do wbitego w ziemię tuż przy studni drewnianego palika. Najprawdopodobniej wszedł na przykrytą blachą studnię i wpadł do środka do studni o głębokości ok 9 metrów.

CZYTAJ: TRAGEDIA w Piątku w Łódzkiem. - Policjanci zabili mi syna - oskarża matka zmarłego Marcina [WIDEO]

- Usłyszeliśmy krzyk dziecka – opowiada pan Grzegorz. - Natychmiast zadzwoniliśmy po pomoc do straży pożarnej. Ja po zamontowanej w studni pompie i rurze zszedłem do syna. Złapałem go w jedną rękę, drugą trzymałem się tej rury, a stopami zaparłem się o boki studni. Nie czułem dna.

Mężczyzna spędził z Wojtusiem w wodzie blisko 40 minut. Był już na skraju wytrzymałości, gdy nadjechała pomoc. Strażacy z pobliskiego Jeżowa potrzebowali 4 minut na wyciągnięcie z wody pana Grzegorza i jego dziecko. Po wszystkim karetka zabrała je do szpitala. Na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Dziś studnia jest porządnie zabita deskami. Podobny wypadek już nie wydarzy.

Córka wskoczyła do studni z samotności
Nasi Partnerzy polecają